A czemu ja mam oczekiwiac co w Holandii? Ja tylko oczekuje, ze jak sie zapytam o cos u nas w sklepie,w kraju w ktorym mieszkam od ponad 40 lat, gdzie obowiązuje polski, ze pani mnie jako tako zrozumie. I tylko tyle wymagam, choc to za dosadne slowo, chcialabym, zeby tak było
Bo jak sie pytam gdzie co lezy, a mi pani odpowiada : ja nie rozumieju, to chyba cos nie tak z nią, a nie ze mną
Jak jade do Niemiec to mowie w ichniejszym, choc znam 3 slowa na krzyz.
A tu u nas co widze Niemcow, to o oni po niemiecku, Ukrainiec po ukraińsku, Wloch po wlosku, a Polska to co gowno jakies i co nagle wszystkie sprzedawczynie maja byc poliglotami, bo po angielsku jakos tez z takimi nie idzie pogadac.
dziwi mnie, ze od naszych sie wymaga, a od obcokrajowcow juz nie
I tak samo uwazam, ze jak Polacy pojechali do UK, to powinni umiec angielski, bo jezeli juz chce sie tam pracowac, brac świadczenia, to i do urzedu nieraz isc, to chyba wypada nauczyc sie jakiś podstaw.
---------- Dopisano o 12:34 ---------- Poprzedni post napisano o 12:30 ----------
Ale myslisz, ze w urzędach ot tak sobie podnosza pensje, bo pani Krysia chce, bo nagle ma wiecej roboty ? Albo kogos dodatkowego na etat przyjmuja, bo tyle roboty, ze lezy, no nie. Tu tak to nie dziala.