2020-03-29, 13:04
|
#116
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 4 592
|
Dot.: Bez mieszkania czuję się jak śmieć
Cytat:
Napisane przez tinkerver2
Nie, pewnie, że warto zmienić pracę i zarabiać lepiej. Tylko o ile nie odłoży do skarpety 300-400 tys to za szybko kredytu nie dostanie. Niestety
Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka
|
No widzisz
Nie jestem typowym pracownikiem z mitów o pracownikach
Studiowałam maksymalnie dla siebie i przyjemności, nie dla robienia z siebie pracownika roku i modelowego, nie odbyłam żadnego rozwojowego stażu i nie jestem absolwentką PW ani SGH (niczym się nie chwalę, myślę, że i tak mega mi się udało zdać maturę i studiować w mojej ówczesnej sytuacji)
Idąc do pracy miałam dokładnie zero doświadczenia w branży i pół pensji wydawałam na samo mieszkanie (dokładnie pokój), a gdzie jeszcze bilety czy inne regularne opłaty
Nie odbyłam żadnych płatnych kursów ani szkoleń
A jednak po 4 latach mam 3 razy wyższą pensję wyższą tylko na stanowisku specjalisty...
Przy takiej pensji można spokojnie odłożyć na wkład własny, zbierając 2-3 lata
Jeśli nie ma się kasy to się kupuje mieszkanie na obrzeżach, ew. pod miastem z łatwym dostępem np. do kolei
No ale być może bez kitu nie ma co się zastanawiać, bo i tak trzeba odłożyć do skarpety pół miliona - po co myśleć, dlaczego ktoś jest w stanie odłożyć tylko 5 tys. rocznie nie wydając na nic i mając pensję pracownika dyskontu na umowie śmieciowej, mieszkając w najlepszym mieście do zmiany pracy?
---------- Dopisano o 12:04 ---------- Poprzedni post napisano o 12:03 ----------
Cytat:
Napisane przez glossyzuz
powiedziałabym, że raczej taka w miarę standardowa. obserwuję ceny wynajmu kawalerek akurat na Bielanach już dłuższy czas i ceny zaczynały się właśnie od 1100zł. za 1300zł już naprawdę było w czym wybierać. owszem, były i takie po 2,5tys, ale to nie jest tak, że każda jedna kawalerka w Warszawie tyle kosztuje.
|
ja zmieniałam mieszkanie we wrześniu i standardowo kosztowały 2 tys. z opłatami te tańsze. W takich cenach było m.in. Bródno czy Nowodwory... a więc totalne zadupia. Wiadomo, gorący okres do zmian, ale później to jakoś nie spadło do października, listopada. Na szczęście już się stąd wyprowadzam.
|
|
|