[Anakin12]

To może coś o blondynkach...

Na stacji benzynowej blondynce zatrzasnęły się kluczyki w środku samochodu.
Obok niej przejeżdża dwóch facetów.
Jeden zaczyna się śmiać w głos.
Drugi się pyta:
- Z czego się tak śmiejesz?
- Bo tamta blondynka próbuje wyciągnąć kluczyki drucikiem.
- Co w tym takiego śmiesznego?
- Bo w środku siedzi druga blondynka i mówi - trochę w lewo, trochę w prawo.



Przychodzi blondynka do banku i mówi, że wylatuje na wakacje za granicę i chce kredyt w wysokości 3000 zł na 2 tygodnie.
Bankier pyta ją:
-Czy jest pani klientką banku?
-Nie.
-Czy ma pani zaświadczenie o dochodach?
-Nie.
-Czy ma pani jakieś zabezpieczenie pod pożyczkę?
Blondi wyjmuje kluczyki od Jaguara stojącego przed bankiem.
Po sprawdzeniu wszystkiego, bank zgadza się na przyjęcie samochodu pod zastaw.
Bankier odbiera kluczyki i odprowadza samochód do podziemnego garażu w banku.
Po 2 tygodniach blondynka wraca, oddaje dług w wysokości 3000 zł i odsetki 21,50 zł.
Bankier mówi:
- Cieszymy się, że jest Pani multimilionerką. Zastanawia nas tylko po co zawracała Pani sobie głowę pożyczką na 3000 zł?
- A gdzie znalazłabym w stolicy parking strzeżony dla Jaguara na 2 tygodnie za 21,50 zł?



Czy blondynka może zrobić z faceta milionera?
Może, pod warunkiem że wcześniej był miliarderem.