Dot.: Ostatnio testowałam/-em, cz. IV
Beyonce Heat Seduction
Chciałam wypróbować jakiś celebrycki zapach i wybór padł na wyrób firmowany przez Beyonce. Miły dla oka, całkiem poręczny flakonik. Bardzo przyjemne otwarcie - ciepłe jak popołudniowe późno letnie promienie słońca, słodkie, rozmarzone. Niestety potem zapach skręca w stronę taniego syntetyku, jakby ktoś tu dodał pachnącego kwiatami zmywacza do paznokci. Wielka szkoda. Zapach o średniej trwałości, ale na tyle się utrzymuje, aby zdążyła rozboleć głowa.
Miałam to dać siostrze jako dodatek do prezentu i chwała losowi, że coś mnie tknęło, aby tego nie robić.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.
|