Hej
Może tutaj ktoś będzie w stanie pomóc mi z problemem, z którym już się długo zmagam i znaleźć przyczynę nagłego pogorszenia się stanu włosów albo pomóc jak mogę to naprawić.
Otóż ok. 3-2 lata temu zauważyłam straszne pogorszenie stanu moich włosów. Stały się sianowate, plątały się i robiły kołtuny. Bardzo dziwne, bo nigdy przedtem nie miałam takich włosów, zawsze były gładkie, nigdy się nie puszyły, nawet nie musiałam używać odżywki a i tak były pod tym względem idealne. Jakby ktoś mi zamienił włosy na inne :O No i od tego czasu nawet po użyciu odżywek były okropne.
Teraz już są w o wiele lepszym stanie bo intensywnie o nie dbam, ale i tak nie są jak kiedyś. Zauważyłam, że włosy są takie jakby "poszarpane" na całej długości. Nadal świeżo po umyciu robi się puch na przodzie (mimo odżywki) i jak są mokre to się plączą, ale ujarzmiam je i ogólnie już są w miarę gładkie, tylko widzę to postrzępienie na całej długości na wierzchu.
-Włosów nie farbuję (ostatni raz zafarbowałam 3,5 roku temu)
- nie używam suszarki
- nie prostuję
- nie związuję w gumkę
W czasach gm i LO jak czasem farbowałam włosy czy prostowałam to miałam je w lepszej kondycji niż teraz jak tak naprawdę nic nie robię co mogłoby im szkodzić, więc tym bardziej mnie to dziwi. Zastanawiam się od czego mogą być takie poszarpane?