Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Kynofobia - lęk przed psami, a pies.
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2021-01-24, 16:33   #7
mam_pH
Przyczajenie
 
Avatar mam_pH
 
Zarejestrowany: 2020-11
Wiadomości: 27
Dot.: Kynofobia - lęk przed psami, a pies.

Rozumiem o czym piszecie. Sprawa jest taka, że ja swojego podopiecznego bym się nie bała. Byłby to "mój" pies, wychowany od szczeniaka, przyzwyczajony do mnie. Miałam inne zwierzęta i wiem, że potrafią zęby pokazać, ugryźć, podrapać, ale to jest wpisane w kontakt ze zwierzęciem. Chodzi o to, że mój pies nie rzuci mi się nagle do gardła i nie rozszarpie, jeśli będzie dobrze traktowany i zdrowy.

Psów znajomych, psów pod opieką też się nie boję. Nie biegnę do nich z rękami głaskać, jestem odpowiedzialna, ale ufam, że właściciel zna swoje zwierzę. Problemem właśnie są te psy bez smyczy, bez opieki, biegające gdzieś luzem. Jak sobie z tym radzić i z lękiem przed nimi. Jak się jedzie na rowerze na wycieczkę na wieś, to nie ma szans, żeby jakiś z bramy nie wybiegł i się nie rzucał. Zdarzyło się też parę razy podczas spaceru, też w takich okolicznościach. To mnie interesuje, jak sobie radzić, stąd mam kynofobię, w taki sposób zostałam pogryziona. Nie przez psa z opiekunem, na smyczy, czy nawet bez smyczy ale z opiekunem, tylko przez takiego biegającego luzem psa na wsi.



Co do kawalerki, to zależy. Znam ludzi mających psy w blokach, nie każdy ma domek, sporo osób wynajmuje mieszkanie. Mam świadomość, że pies do bloku nie może być duży i musi mieć sporo ruchu, czyli sporo spacerów.



Martwi mnie właśnie ta kwestia o której piszecie. Co innego, jak atakuje psa pies z właścicielem, można podbiec, rozdzielać, coś robić, tamten właściciel też reaguje. A co innego, jak napada jakiś przypadkowy pies, którego właściciel albo nie zamknął furtki i wyszedł albo znajduje się pół kilometra dalej i zanim zdąży dobiec, to już może być tragedia.
__________________
'Z tej świetlistości wysnuwasz opowieść
Słodką, soczystą i cierpką – jak człowiek,
Gęstą od tęsknot, cudów i koszmarów;
Ale jej końca nigdy się nie dowiem,

Bowiem zawieszasz na jednym ją słowie,
W którym zaklęte szukanie jest – czaru.'
mam_pH jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując