Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Do zrzucenia 40kg, potrzebne wsparcie!
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2020-05-20, 20:28   #51
Pantegram
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
Dot.: Do zrzucenia 40kg, potrzebne wsparcie!

Cytat:
Napisane przez AshaN_ Pokaż wiadomość
Witam YellowMe, i cieszę się z dołączenia Pantegram
Pantegram ja próbowałam jedzenia intuicyjnego ale to wlasnie wprowadzalo mnie w stan ciaglego niepokoju. Bo nie wiedzialam ile kalorii zjadlam i moglo sie okazac, ze przekraczam, nie chidne a teoretycznie się "męczę". Fitatu to dla mnie wybawienie, serio
Hejka!
Uważam Fitatu za cudowną aplikację i już kilku osobom ją poleciłam Jej jedyny minus to to, że wpisywanie wszystkich posiłków jest upierdliwe i wymaga bardzo dużej samodyscypliny... Zwłaszcza, jak się je 5 posiłków dziennie albo próbuje nowych przepisów, i trzeba dodawać ręcznie te potrawy i liczyć porcje

Poza tym uważam, że pomaga nie tylko pilnować kalorii, ale też wyłapać błędy żywieniowe - jak zaczynałam jej używać, to nie wiedziałam, w czym są białka, w czym tłuszcze, a w czym węgle, a teraz potrafię ułożyć zbilansowany posiłek "na oko", bo wiem, że nabiał, jajka i mięso to białko, a owoce i chleb to węgle
Prowadząc regularnie dziennik zauważyłam też, że jem mało tłuszczy roślinnych a za dużo zwierzęcych, i to też udało mi się poprawić dzięki Fitatu, a bez niego bym nawet nie zauważyła... Uważam więc, że naprawdę warto chociaż raz na jakiś czas spróbować sobie powpisywać, co jemy, by zobaczyć, czy jest ok

Efekty dietetyczne też były bardzo dobre, bo przez ostatni rok schudłam 8kg (+2kg schudłam, jak mnie złapała jelitówka)... No ale właśnie :/ przez ostatnie miesiące miałam serię chorób - jelitówka, grypa, znowu grypa, potem przeziębienie... Dopiero teraz czuję się w miarę OK. Wcześniej byłam bardzo osłabiona, jak to po grypie... Przestałam wpisywać, zdołowam się tym, że nie trzymam diety, złapały mnie gastrofazy i już mam +5 kg :/

Stwierdziłam, że jak mam gorszy okres w życiu to nie może tak być, że od razu załamka, bo nie trzymam diety :/ no i że muszę się przyjrzeć temu kompulsywnemu objadaniu się, bo to nie jest normalne jeść tyle, by aż bolał brzuch i mieć ochotę na więcej... Gdybym tak z nerwów nie jadła, to pewnie nie miałabym w ogóle takiego problemu z tyciem...
Dodatkowo u mnie zaczęło się pojawiać takie myślenie, że "muszę wpisać w Fitatu, bo bez tego na pewno zjem za dużo", a takie nieufanie sobie też jest słabe...

Rozumiem, że bez liczenia kalorii może być trudno wyczuć odpowiedni deficyt kaloryczny, no bo by był deficyt, to trzeba zjeść mniej, niż organizm potrzebuje, ale nie powinno się też przesadzić, by nie zagłodzić organizmu i nie rozwalić sobie metabolizmu, a z drugiej strony jeśli deficyt będzie zbyt mały (100-200 kcal) to też źle, bo odchudzanie będzie trwało milion lat... No ale zero kaloryczne powinnam być w stanie utrzymać bez panicznej obawy, że bez skrupulatnego notowania wszystkiego co jem zaraz się mega roztyję :/ Zwłaszcza, że robiłam badania i nie mam żadnej insulinooporności itp.

Ciężkie to jest dla mnie, bo właściwie nie zauważyłam, kiedy przytyłam ok 20 kg i teraz kompletnie nie ufam sobie, że jestem w stanie normalnie jeść

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 21:15 ---------- Poprzedni post napisano o 19:43 ----------

Cytat:
Napisane przez Yellow Me Pokaż wiadomość
Cześć,
Ja dokładnie tak samo - staram się eliminować moje dotychczasowe błędy, opieram się na zdrowym rozsądku.
Też nie mogę drastycznie ciąć kalorii, bo to prowadzi do katastrofy i długotrwałego "nadrabiania". Znasz może Wilczogłodną? Lubię czasem posłuchać jej filmików, które mnie uspokajają że właściwe robię jedząc rozsądnie nawet jeśli to wydłuży proces odchudzania.
Znam! Mega ją szanuję i podziwiam - uważam jej działalność za super wartościową.

Nie śledzę jednak regularnie, nie czuję takiej potrzeby... Do niedawna w ogóle nie przejmowałam się jedzeniem i moją wagą, i to było w sumie naprawdę spoko, dopóki nie przestałam się mieścić w moje ubrania xD No ale ja to z narzeczonym przesadziliśmy w drugą stronę - jak zamieszkaliśmy razem to słodycze, zupki chińskie, gotowce, chipsiki... I to często na noc - do filmu! :O No to się nie mogło dobrze skończyć xD



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 21:28 ---------- Poprzedni post napisano o 21:15 ----------

Cytat:
Napisane przez Yellow Me Pokaż wiadomość
Pantegram a jakie masz hobby?
Ciekawe pytanie

Niestety głównie siedzące... Moi rodzice niestety mają takie podejście, że "po co komu sport, jak jest robota w ogródku i praca fizyczna" xD nie mam więc nawyku uprawiania sportu dla przyjemności i trudno mi jest znaleźć sobie jakieś takie hobby sportowe, bym była w stanie rzucić wszystko i to robić dla frajdy... Kiedyś czymś takim było bieganie, ale jak po kilku latach przerwy i +20 kg próbowałam wrócić, to niestety bolały mnie kolana, więc teraz ostrożnie do tego podchodzę. Kupiliśmy bieżnię ^^ więc czasem przed pracą, po porannych ćwiczeniach biegam sobie 15 min (często na fulla - taki mini-interwał) przy muzyce i mega dobrze mi to robi na samopoczucie - może i wrócę do biegania po mieście za jakiś czas.

Nie mam jakiejś stałej pasji - raczej łapię na coś zajawkę, staję się w tym wręcz ekspertem, a potem mi się nudzi i znajduję sobie nowy temat
Ostatnio mam mocną fazę na manicure hybrydowy

Uwielbiam też oglądać filmy, seriale, anime i YT Na YT ostatnio oglądam najczęściej chyba tematy psychologiczne (toksyczne związki, filmy Nishki), ale też sporo o odżywianiu i zdrowym trybie życia (np. Healthy Omnomnom, Codziennie Fit, Człowieku! Rusz się!, Policzona Szama, Oddaj fartucha).
No i jak mam bieżnię, to mam ten komfort, że mogę sobie spacerować w międzyczasie przed TV Najlepszy zakup ever!

Kilka dni temu kupiłam sobie maszynę do szycia, by się uczyć szyć, ale nie wiem, czy to wypali xD

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Pantegram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując