Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Działka- prezent od rodziców dla mojej siostry
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2013-04-24, 13:42   #44
new woman in town
Zakorzenienie
 
Avatar new woman in town
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 218
Dot.: Działka- prezent od rodziców dla mojej siostry

Cytat:
Napisane przez Deborah100 Pokaż wiadomość
Nie dziwie się Twojej siostrze.
Moi rodzicie kupili mieszkanie, później przepisali na mnie. Matka ciągle wtrąca swoje 3 grosze a to, że jej firanki, a to, że o kwiatki nie dbam (nie potrafi zrozumieć,że ich nie lubie) albo na jaki kolor mam pomalować ściany. Czasami mam ochotę rzucić kluczami i powiedzieć, żeby sobie zabrała.....albo wręcz przeciwnie wymienić zamki i jasno dać do zrozumienia, że prawnie jest to moje mieszkanie i teraz JA w nim rządzę.
Mówię Wam jeśli nie macie normalnych rodziców to lepiej niczego od nich nie oczekiwać, chyba, że chcecie wysłuchiwać wielkie żale i pretensje....
Muszę Cię zmartwić, ale większość rodziców nigdy nie wychodzi ze swojej roli i relacji matka - małe dziecko, co objawia się przesadną troską, nadopiekuńczością w stosunku do dorosłego dziecka i "dobrymi radami" prawie nie znoszącymi sprzeciwu. Wiele matek "wie lepiej" od dorosłych córek, w sumie co się dziwić - mają większe doświadczenie życiowe. I tak naprawdę wyłącznie do dzieci ( siostry autorki i ciebie ) zależy jak tą relacją pokierujesz. Czy umiesz znaleźć złoty środek - nie urażając niczyich uczuć nie dać sobie wchodzić na głowę i żyć po swojemu.

Naprawdę nie widzę w zachowaniu matki autorki niczego złego. Zrobili córce drogi prezent z którego nie umiała i nie może do końca skorzystać - to sieją tam warzywa i owoce, właścicielka ziemi zresztą podobnie. Córka poprosiła matkę o szczepki ( od ciotki ) sadzonek i pomogła jej posadzić maliny i zwyczajnie chce jej pomóc. Ale tragedią jest, że nie powiedziała "posadziłyśmy z córką" tylko "posadziłam". Śmieszne. Sama w życiu używam często zamiast "my" - "ja". Dzwoniąc do rodziców czasem mówię "przyjadę", "kupiłam", chociaż czynność wykonałam wraz z mężem. Nigdy nie złościł się na to. Kwestia przyzwyczajenia. Nie widzę więc żadnej przesady w zachowaniu matki. A córka jakaś histeryczna.

Natomiast co co Twojego mieszkania - cóż, prościej byłoby zarobić na własne M i mieć w nosie rodziców niż "zmieniać zamki" w podarowanym mieszkaniu. A serio: dostałaś kosztowny prezent od rodziców. Podarunek, do którego nie byli zobowiązani. Doceń to. Nie raz, nie dwa. I decyduj sama o nim. Maluj ściany na wybrany przez siebie kolor, wyrzuć kwiatki skoro ich nie lubisz. Żyj jak chcesz. To Twój problem, że dalej nie umiesz żyć po swojemu i przeciwstawić się w takich duperelach swojej mamie a nie jej...
new woman in town jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując