[tabaska25]

Wczoraj przez ta rozpacz zaczęłam kolejne poszukiwania jak zajść w ciąże. Nie zdecyduje się na razie na in vitro bo mój maz pochodzi z religijnej rodziny, inseminacji tez jest raczej przeciwny. Wiec szukam innych metod. zaczęło sie od nanotechnologii, niestety po wgłębieniu sie w ten temat okazało sie ze metoda ma wiecej przeciwników niz zwolenników, a siostry zakonne biora wiecej hajsu za to niz ginekolodzy (w moim przypadku wizyta u ginekologa nie przekroczyła na razie 150zł - nie biorąc pod uwagę badań). W drodze dalszych poszukiwan natknelam sie na strone : http://superlinia.pl/artykuly,i,1641...y_alternatywne
Wiem że w moim przypadku duza role odgrywa stres, i to jest najwiekszy problem do pokonania, niestety w dzisiejszych czasach ciezko jest zmienic prace, a nie pozbede sie jej przed tym jak zajde w ciaze, wiec kolo sie zamyka. Stad pytanie do Was: probowalyscie leczenie ziołami iuspokajajacymi typu: kozłek, melisa, męczennica czy dziurawiec ????

A może spróbowac receptury opracowanej przez ojców Bonifratrów: szyszki chmielu, ziele przywrotnika, krwawnika i nostrzyka, kwiat lawendy i nagietka, kłącze tataraku i liść ruty wymieszać w równych proporcjach i zalać wrzątkiem (łyżka mieszanki na szklankę). Parzyć 3 godziny pod przykryciem. Pić jedną szklankę trzy razy dziennie przed jedzeniem.

Ale raczej ciezko bedzie dostac te ziola;/