Witam
Wydaje mi sie ze temat zamieszczony jest na dobrym forum
Otoz.. mam niedobore zelaza z braku przyczyny..
Wszystko zaczelo sie dwa lata temu od zwyklej kontroli u lekarza, ktory zlecil oczywisciwe ogolne badania.. takie jak krwi i zelaza... wyszylo ze mam bardzo duzy niedobor zelaza.. robilam wyniki zelaza co miesiac i niekiedy na 250mg zelaza mialam 17mg zelaza w ogranizmie, a to masakrycznie malo! Wszystkie normalne przyczyny zostale wykluczone( obfite misiaczki, odchudzanie, wegetarianizm) wiec zostalo ze mam niedobor zelaza z braku przyczyny...
zostaly przepisane mi tabletki ktore bralam przez rok regularnie przy czym tez co meisiac wyniki i wtedy zelazo wychodzilo az poza norme.. ale logiczne ze bylo sztuczne przy takiej dawce brania prochow.
przez caly tne okres chodizlam prywatnie do bardoz dobrego pediatry mimo ze mialam 16 lat.
po jakims czasie tne pediatra kazal odstawic regularne branie zelaza wtabletkach, a branie go tylko wtedy gdy mam okres przez tydzien.
dzis bylam u swojego lekarza rodzinnego na zwyklym wypelnieniu papierow ze szkoly..
zainteresowal sie wpisaniem w karcie niedoborem zelaza i powiedzial ze dla niego jest abrdzo dziwne ze osiemnastoletnia dojrzala jzu kobieta ma niedobor zelaza co malo z braku przyczyny! ze nie jestem malym dzieckiem ktory ma anemie bo malo je itd itp.
ze koniecznie trzeba suzkac przyczyny..
oczywiscie dal skierowanie na pobor zelaza.. ide jutro...
moje pytanie kierowane do forumowiczek brzmi cyz ktoras miala juz cos takiego??
z gory serdeczne dzieki z aodpowiedz! pozdrawiam!