[Hultaj]

zrób sobie ten pokój.
nawet jakbyś miała poświęcić na to chwilę i urządzić, to co zyskasz w kontekście twoich dylematów, bezcenne. całą resztę mogłabyś wówczas odpuścić i skupić na robocie i w ogole na sobie.

z 1 str masz poważny problem z 2 sama przeginasz (czy koleżanka).
dziecinada - manifestacyjne wkładanie rękawiczek.
twój wybór że odpicowałaś się na randkę do pracy - mogłaś spakować ciuchy do torby i ubrać się na koniec dnia. a jakbyś się ubrudziła albo czymś uszkodziła ubranie.
niepotrzebnie zmuszasz się do związywania włosów. nie wiem czy coś ci to daje.
nie powinnaś też zbytnio rozkminiać jej sprawa, co ona robi, co lubi, czego nie lubi, jej rzecz. trochę taka sensatka sama tu jesteś.

poważny problem natomiast bo śmierdzenie, zadymienie, gryzacy dym, bierne palenie, wyziębienie pokoju i jeszcze chamskie odzywki. szefową też masz dziwną, aktualnie palenie w miejscach publicznych jest zabronione. tego że ci źle jak w pokoju masz jak w ogródku u świętego Mikołaja to może akurat nie jest świadoma że nie lubisz aż takich ilości zimnego tlenu.

jak nie masz w sobie na tyle naturalnej asertywności by wymusić na szefowej i tej drugiej żeby fajkowało się poza pokojem i np. pani wychodziła - to w wojenki tym bardziej się nie baw bo cię to tylko bardziej wykonczy. asertywny człowiek usadziłby obie. koleżanka wlazla wam na głowę, nie wychodzi na fajkę bo latałaby na nią bez przerwy. nie ma co ''kablować'' tylko jesteś dorosła, nawet pracujesz tam 3 lata, więc też już masz jakąś pozycję, nie uznajesz takich szkodliwych warunków (zarówno fajki jak i biegun polarny w pokoju ) i tyle; to powinna wiedzieć i twoja szefowa i koleżanka. bez kłótni awantur i spinu. a to czy ta pani ma problemy z mężem to już jej sprawa.