2020-07-21, 20:07
|
#62
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Podział obowiązków
Cytat:
Napisane przez Kola656
Tak, marudzę...jak w momencie kiedy dziecko ucina sobie krótka drzemkę, ja ogarniam bałagan a on przyjdzie i rozwiesza swe ubrania, nakruszy na stole, czy nie wyczyści kibla. No może to wkurzać strasznie jeśli tyle co zrobiłam porzadek. Choć teraz odpuściłam i nie poprawiam po nim. Nawet kurzu nie ścieram. Ale poziom frustracji rośnie. Zresztą teraz przy szalejących hormonach, naprawde łatwo nie jest.
|
No to nie sprzątaj i nie poprawiaj. On nie ma obowiązku chcieć takiego poziomu czystości jak ty. Systematycznie olewasz pytania o to jak było u niego ze sprzątaniem zanim zrobiliście sobie dziecko, ale podejrzewam, że przedtem był taki sam. Dlatego nie marudź, bo z takim facetem się związałaś i jeśli nie ustaliliście jasnego podziału obowiązków domowych ani jak często je wykonujecie, to nie masz o co mieć do niego pretensji tutaj.
Cytat:
Tak...strzelam oczami.. Jak podaje mu mała albo mówię żeby chwilę się zajął a on mówi, że coś tam zrobić musi. Naprawdę jestem wyrozumiała. Wiem, że ma ciężka pracę, psychicznie. Ale czasami ja, po nocnych pobudkach też ledwo stoję na nogach i przez niewyspanie też łatwiej się denerwuje. On przynajmniej w nocy do małej nie wstaje. Wiem, że może przebudzić się od płaczu, ale to nie to samo co karmienie i przebieranie. Zresztą, często bywam u rodziców, on tłumaczy się że nie lubi u nich nocować, ma swój dom. Ok, nie czepiam się. Można nie lubić. Ale wtedy się przynajmniej raz na jakiś czas wyśpi. Ja nie mam takiej możliwości. A wiem że on niewyspany jak jest to jest nerwowy. Więc tym bardziej nie rozumiem jego niezrozumienia mnie.
|
To przestań być wyrozumiała, bo nie masz powodu. Rzeczywiście wielki problem, że misio robi się nerwowy. Jesteś teraz na macierzyńskim? Jeśli tak, to do ciebie należy 8 godzin zajmowania się dzieckiem, bo tyle normalnie byłabyś w pracy. Reszta dnia jest do podziału po równo i nie ma zmiłuj. Nie wiem jak można dać się zdegradować do tego poziomu, że jaśnie pan nawet nie raczy wstać do własnego dziecka w nocy. Tak jakbyś ty nie musiała spać, bo akurat czasowo nie wykonujesz pracy zawodowej. To przecież nie oznacza, że masz przejmować większość obowiązków przy dziecku i w domu przez cały dzień. Kiedy on pracuje, to owszem, ale potem?
Co innego gdybyś się jasno zgodziła na takie warunki, ale chyba nie skoro o tym nie napisałaś. Nie wiem, bo to kolejne pytanie, które olałaś, więc zakładam najbardziej prawdopodobną wersję - że nie ustalaliście w ogóle niczego.
W innych kwestiach też jesteś taka wyrozumiała i ogarniasz mu wszystko koło tyłka?
Cytat:
Skomentowałam to, powiedziałam, że nie leżę i pachnę a nawet jakbym to robiła to też moje prawo. Ze nie dość że więcej zabawiam dziecko niż on, karmie i usypiam to chciałby już wszystko na mnie zrzucić choć kąpiel przecież może ogarniać bo nie jestem do tego niezbędna. To zaczął gadać wtedy do małej, lekceważąc co mówię.
|
No i dobrze. Zajmował się, a ty miałaś spokój. Chyba o to chodziło, nie?
|
|
|