[lady isss]

Napisane przez helvetet

a ja mam problem z czescia rodziny w zwiazku z noclegiem mam takie super cioteczki, ktore koniecznie musza byc zaproszone i wiem, ze raczej beda. bo one jak przyjezdzaja to nie na samo wesele, ale potrafia przyjechac kilka dni przed + zostac sobie kilka dni po, zeby sie pogoscic, powakacjowac. faktycznie wszystkie trzy musza zjechac kawalek Polski, zeby pojawic sie na weselu, wiec jestem wstanie zrozumiec przyjazd dzien wczesniej.. ale zwalanie sie komus na glowe na tyle dni, szczegolnie w okresie tylu przygotowan jest dla mnie przesada, tymbardziej, ze nie chce nikogo "obcego" nocowac. nie wiem jak mam im delikatnie zakomunikowac, ze nie moga liczyc na nocleg u mnie w domu sa to trzy siostry, ktore doslownie niedaleko mnie maja swoj dom rodzinny, ale ze wzgledu na stary dom, brak komfortu i obslugi typu (a podac herbatke, obiadek.....) nie chca tam byc.

Nie żebym nie miała szacunku do gości czy członków rodziny, których zapraszamy, ale szczerze mówiąc w takim przypadku chyba bym poinformowała wprost bez ceregieli, że oplacamy nocleg tylko po weselu, ale oczywiście jeśli chcą to mogą sobie pobyt przedłużyć według uznania, z tym że my niestety nie jesteśmy w stanie opłacić ich całego pobytu, a u nas będzie za duże zamieszanie w tym czasie, bo przed ślubem i weselem wiadomo, a po też trzeba będzie wszystkie rachunki uregulować, pobiegać po urzędach itd.

Ja sobie obiecałam, że nie mam zamiaru się niczym przejmować i jeśli ktos będzie próbował się wciskać "między wódkę a zakaskę" nie mam zamiaru udawać że mi się to podoba. Bo my dopiero na dobra sprawę ledwo jakieś konkrety ustaliliśmy, a już się zaczyna "aczemowanie"


Wysłane z mojego Redmi Note 8T przy użyciu Tapatalka