Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XVI
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2020-10-26, 17:27   #11
netya
Raczkowanie
 
Avatar netya
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 304
Dot.: Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XVI

Cytat:
Napisane przez Karla Electra Pokaż wiadomość
Ja ten tydzień pracuje z biura i już mi się nie chce na samą myśl, a jeszcze z domu nie wyszłam. Każdego dnia odliczam dni i godziny do końca pracy i weekendu... ile tak można?
Ja mam tak samo, ale ja mam z każdą pracą właściwie tak, bo każda praca to jest spędzanie przymusowo ileś godzin nie tam gdzie do końca chcę plus wstawanie rano i stres. Jeszcze nie odnalazłam dla siebie swojego miejsca, gdzie bym szła z uśmiechem i nie stwierdzała, że to marnotrawienie życia. No i żadna zmiana właściwie mi nie pasuje jeśli chodzi o godziny, bo zawsze to koliduje z planami, partnerem czy ogólnie życiem prywatnym.

Cytat:
Napisane przez NightwishLove Pokaż wiadomość
Wręcz przeciwnie - moja firma ma na tyle dobrą passę, że zastanawia się czy nie będziemy pracować między Bożym Narodzeniem a Sylwestrem
To wcale nie jest takie złe. U moich znajomych z produkcji czy nawet w korpo bywało tak, że ze względu na postój między świętami a sylwestrem/Trzech króli mieli oczywiście wolne, ale musieli mieć na ten czas odłożony swój własny urlop Nie to, że firma zamknięta i do widzenia, musieli kisić te 4-5 dni z całorocznego urlopu ;/ To jest dopiero lipa.

Cytat:
Napisane przez Kayk0 Pokaż wiadomość
Ja właśnie wylądowałam na pracy zdalnej, bo jak rano zadzwoniłam że mam gorączkę 38 i nie puszczą mnie na bramie od razu dostałam pytanie o adres, żeby mi przywieść laptopa bo dziś kilka osób nie przyszłoklaski :
Zazdroszczę :P ale oczywiście życzę zdrowia

No niestety pracodawcy jak widzę przeginają ;/

Cytat:
Napisane przez Karla Electra Pokaż wiadomość
Ja się dzisiaj dowiedziałam, że mogę iść na stałe na home office skoro moja obecność w biurze by zrobić coś fizycznie nie jest wymagana.
Dodatkowo od 23 listopada zaczynam pracować na linii na zmiany (6-14 lub 10-18)... a oprócz tego jeszcze są dyżury wieczorne między 22-24 oraz dyżury weekendowe. Co prawda jest to rozkładane w czasie pomiędzy wszystkimi pracownikami ale sam fakt... Do tych ostatnich jeszcze mi daleko ale przeraża mnie to.

Myślałam że znajdę coś innego szybciej. Z drugiej strony wiedząc jaki mają problem z wyrabianiem się i ile problemów mieliby po moim odejściu... aż mi głupio na samą myśl.
Czy to syndrom sztokholmski?
Heh. Te dwie pierwsze zmiany całkiem spoko, ale już dyżury nie bardzo :/
Też w poprzedniej pracy tak miałam, że się przejmowałam co będzie jak pójdę na l4 itp., wyleczyłam się z tego, bo firma totalnie nie szanowała pracowników i już sobie tak nie pozwolę.
__________________
Life is too short 4 boring music and boring beer

Edytowane przez netya
Czas edycji: 2020-10-26 o 17:28
netya jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując