[Luba]

Własnie wróciłam z Malty. Bez zachwytów, niestety.

Byłam w Marfie w hotelu Ramla Bay (w opisie ma 4 gwiazdki, ja dałabym najwyżej dwie). Hotel jest niezbyt czysty (szyby umyte do połowy, widocznie pani sprzątaczka wyżej nie dosięgła ), niby sprzatane codziennie ale tylko byle jak, właściwie sprzątanie ograniczyło się do zmiany ręczników (kiedys te ręczniki były białe, ale to było daaaawnooo). Poza tym w pokoju śmierdziało stęchlizną, codziennie przez caly pobyt chodziłam do recepcji proszac o zmiane pokoju i codziennie odpowiadano mi, ze: jutro z pewnością znajda nowy pokój. Nie znaleźli. (oczywiście zrobiłam zdjęcia tego pokoju i własnie przed chwila wysłalam je do biura podrózy, które nas wysłało do tych "super komfortowych pokoi", żałuje jedynie, że te zdjęcia nie przekaża smrodu, który unosił się w pokoju, ale w bardzo obrrazowy sposób ten zapaszek opisałam )

Plaża przy hotelu miała byc . Ha, ha, ha. Niby był skrawek piasku, ale... tak brudny, ze nikt tam nie wchodził, jeszcze nam życie miłe.
Na plażę chodzilismy gdzie indziej i tez nie było pieknie... Wszedzie śmieci. Oczywiście, zdaje sobie sprawę, że śmieca turysci.
Ale po pierwsze: tubylcy im nie ustępują ani na krok, a po drugie nie ma koszy na smieci...

Brud. Wszechobecny brud i muchy.
Pojechaliśmy na wycieczke do Valetty. Mało co widzielismy, bo nie można oglądac zabytków jednocześnie patrząc pod nogi i idąc slalomem miedzy psimi kupami, śmieciami i innymi niezidentyfikowynymi a jednak obrzydliwymi rzeczymi...
Godne polecenia jest muzeum archeologiczne i katedra św Jana. A także park (nie pamiętam nazwy) na szczycie wzniesienia i z zapierającym dech w piersiach widokiem na Valette i morze... (jedyne zadbane i czyste miejsce jakie widziałam w Valetcie )

Gozo. Polecam wycieczke na Gozo. Czyściej i przyjemniej co prawda Victoria nie zachwyca, ale w koncu na Gozo jedzie sie obejrzeć Azure Window i ponurkować a nie zwiedzać Muszę przyznac, że przyroda zachwyca i te okna na morze naprawde sa piękne, woda przejrzysta... spedzilismy na Gozo wspaniały dzień.
To samo mogę powiedzieć o wycieczce na Comino, chociaż zaznaczam, że nie ma tam plaży i nie ma co marzyc o wyłożeniu się na piasku, widziałam, że wiele osób na to się nastawiało i byli rozczarowani. Ale Błękitna Laguna jest naprawdę błękitna a własciwie jeszcze piekniejszy ma kolor niż błękitny. Wygląda to wspaniale, mozna nurkować a nawet siedzenie na skalistym brzegu ma swój urok.

Autobusy. To jest temat rzeka i moge tylko napisac, ze tak ekstremalnej jazdy jak na Malcie to nie przeżyłam. Jeździlismy tymi autobusami, zeby podniesc sobie ciśnienie Stare, rozklekotane i jeździły z otwartymi drzwiami. Człowiek po wyjściu z autobusu całował ziemię, szczesliwy, że przeżył Nasze dzieci były autobusami zachwycone.

Drogo. I trzeba wszytskim patrzeć na rece kiedy wydają nam resztę. Zwykle usiłuja gdzies tam urwac parę centów, a już w autobusie najlepiej miec odliczone pieniadze(między 20 a 28 centów), bo niebezpiecznie dogadywać sie z kierowcą. Lepiej podarować mu te parę centów niż wypaść w przepasć z autobusu na zakrecie. Tam drogi składają sie tylko i wyłącznie z zakretów smierci, wjezdza sie pod górę (z rzężeniem silnika i modlącymi się pasażerami) bądz zjeżdża się w dól (z piskiem opon i modlącymi się pasażerami).

I to by było na tyle, chyba że jeszcze mi sie cos przypomni