[Imegan]

Dziewczyny skoro myślicie już o siewach,to może czas na kiełki i mikroliscie.Uprawa jest banalna.Potrzebny jest słoik,ja zwykle robię w takim ok.litrowym,gaża,gumka recepturka,jakaś nieduża miseczka no i oczywiście nasionka,ale takie specjalne na kiełki(no chyba że ktoś ma swoje własnoręcznie zebrane).Wsypujemy troszkę tych nasion(najlepiej zacząć od rzodkiewki) do słoika,zalewamy wodą (mniej więcej 1/3,1/4 słoika)zostawiamy tak na kilka godzin np na noc,potem odcedzamy tę wodę (słoik jest już zabezpieczony gazą i recepturką, przepłukujemy i odwrócony do góry dnem stawiamy w miseczce,żeby woda obciekała i tak codziennie działać,po 4-5 dniach kiełki są gotowe.Mozna je przepłukać z tych łupinek po nasionach,ale jak komuś nie przeszkadza to nie trzeba.Ogolnie kiełki są bardzo zdrowe i przy zimowym braku dostępu do świeżych i zdrowych nowalijek są doskonałą alternatywą.Ja z powodzeniem uprawiałam rzodkiewkę,mieszanki łagodne, pikantne,brokuł(bardzo zdrowy i nasionka relatywnie droższe),lucernę, kapustę, soję,soczewicę,adzuki fasolę (fasolowate to na ciepło trzeba zjadać,potrzebują obróbki cieplnej), słonecznik ( też na ciepło).I każdy gatunek potrzebuję różnego czasu kiełkowania do wielkości do spożycia.Potem już jak.da dorośnie te,przebrane z osłonek to można trzymać je kilka dni w lodówce.Mnie osobiscie lepiej smakują kiełki rzodkiewki we niż sama rzodkiewka ze sklepu,oczywiście ta kupowana po za sezonem.