Dot.: Mój pierwszy raz - wątek zbiorczy! cz. II
Hej dziewczyny i faceci, ja trochę z innej beczki, ale temat chyba ten sam. Swój pierwszy seks uprawiałam chyba dwa lata temu, życie tak mi się potoczyło, że był to seks pierwszy i ostatni na okres następnego roku. Poznałam chłopaka rok temu - mimo, że w samym oficjalnym "seksie" nie miałam dużego doświadczenia, to miałam doświadczenie w jego innych sferach. Nie czułam żadnej presji względem naszego współżycia - coś już tam wiedziałam, nie czułam się "dziewicą", wiedziałam, że nie mam dużego doświadczenia, ale wychodziłam z założenia, że przecież nie to się liczy - na początku i tak trzeba się zgrać. Nie stresowałam się tym i postanowiłam iść z prądem. Gdy doszło do naszego pierwszego (mojego drugiego) razu, zaczęłam krwawić- czego się (wtedy) nie spodziewałam, ale wiem, że to zdarza się nawet przy długiej przerwie (dziś uważam, że było to w sumie w owej sytuacji całkowicie normalne). Tak czy siak - chłopak tak się przeraził, że po miesiącu od tego wydarzenia ze mną zerwał. Wiem, że było to spowodowane słabym seksem (ciężko było o dobry, odczuwałam duży ból, co ciekawe, za pierwszym razem tak nie było).
Po samym seksie wstał, wyszedł i zostawił mnie samą. Nie rozmawialiśmy wcześniej o naszych seksualnych doświadczeniach - uważałam, że co jest w przeszłości, jest w przeszłości. Nie odczuwałam potrzeby informowania go wtedy o swoim słabym stażu - dla mnie liczy się uczucie i chemia. Dziś wiem, że pewnie mogłam poinformować go od razu. Po tym, jak dosłownie zostawił mnie taką krwawiącą i zszokowaną, nie znalazłam w sobie siły by z nim porozmawiać.
Ten związek jest jednak już za mną. Z tym, że teraz boję się związać z jakimkolwiek chłopakiem z obawy przed odrzuceniem z powodu małego stażu. Jak z tym walczyć?
|