[Soso]

Kochane!
na szczęście wciąż można spacerować, las i plaże ratują moją psychikę!

Nie sądziłam, ze dożyję czasów, kiedy wyprawa po jabłka będzie dla mnie jak przygoda Na pocieszenie i ulżenie sobie w tej domowej kwarantannie kupiłam sobie gadżecik Lelo Sona, daaawno już nie czekałam w takim napięciu na kuriera

kasztanka3 przykro mi, że u Was tak źle, trzymam kciuki U nas przynajmniej sklepy dobrze zaopatrzone i kwitnie inicjatywa społeczna - np. jedna z moich ulubionych restauracji udostępnia za darmo zakwas na chleb, ludzie robią sobie wzajemnie zakupy, wyprowadzają psy itd Bardzo to fajne i budujące.

Pani_Robot nie mogę się wypowiedzieć o wszystkich sklepach w Trójmieście, ale te wokół mnie (mieszkam w centrum Gdańska) są bardzo dobrze zaopatrzone, nie wiem jak z płynami dezynfekującymi, bo nie szukam, ale cała reszta jest w ilościach normalnych.

mar_jolka ja się zgadzam z artykułem o tyle, że uważam, że czeka nas recesja. Zdecydowanie więcej sensu przyniosłyby testy testy testy (jak np w Korei) niż przymusowe zamykanie obywateli w domu, przy jednoczesnym przyzwoleniu na transport miedzynarodowy, smutno-śmieszną sytuację na lotniskach itp.

Swoja drogą jestem w dziwnym dla siebie stanie psychicznym, bo czuję w sobie ogromną niechęć do swojego państwa/rządu, niezrozumienie absurdalnych dla mnie decyzji, nie czuję się też bezpiecznie jako obywatel tego państwa. I kurcze, ponieważ zwykle nie targają mną tak negatywne emocje to przyznam, że nie do końca się odnajduję.

LaMary kwarantanna w zaproponowanych nam przez nasze państwo warunkach to utopia. Cała ta bzdurno-śmieszna i źle zorganizowana akcja LOTdodomu do domu jest żartem z obywateli, żartem kpiącym z ich bezpieczeństwa (tłok na lotniskach) i finansów (można było taniej niż Lotem, no ale to po co skoro można dofinansować LOT kosztem obywateli). Współpracownicy mają córkę, która studiuje (swoją drogą kierunek typu inżynieria kosmiczna ) w stanach i wiem, ile nerwów i stresu kosztuje ich ściągniecie jej do domu. No i kwestia tych nieszczęsnych kierowców TIRów, których widać wirusy się nie imają, bo żadne obostrzenia ich nie dotyczą

Dochodzi do tego dymanie (sorry inaczej tego nie nazwę) małych przedsiębiorców przez proponowanie im jakichś bzdurnych rozwiązań, które co najwyżej tylko odroczą ich upadek.

dircikowa też jestem branża IT (plus krypto) zdaje się, że dostaliśmy nawet zaproszenie do jakiegoś unijnego projektu zapobiegającego skutkom wirusa. Póki co mamy się dobrze, zobaczymy co będzie dalej.

Trzymajcie się dziewczyny i dbajcie o siebie