[Laura Rose]

Napisane przez malgosiaw123

No tak bo pomiędzy dużym miastem z dobrze rozwinięta komunikacją miejską a "dziura zabita dechami" nic nie ma.
I dziwi mnie stwierdzenie zamkniętej społeczności z moich obserwacji to raczej w dużym mieście jest bardziej zamknięta społeczność. Pamiętam jak na socjologii mieliśmy temat właśnie o społeczności i babka tez mówiła że właśnie wsie i małe miasta to zamknięte społeczności a duże miasta odwrotnie. Ja uważam że tendencja jest odwrotna. Moi znajomi którzy mieszkają w Wawie w bloku znają tylko sąsiadów z naprzeciwka i nikogo więcej. Podobnie moja siostra. A np na mojej ulicy wszyscy się znają,jak trzeba to sobie pomagają więc czy ja wiem czy to taka zamknięta społeczność? Chyba że mówimy o innym kontekście.

Wysłane z mojego Lenovo K10a40 przy użyciu Tapatalka

A czy ja pisałam, że nie ma nic pomiędzy? Pisałam o własnym doświadczeniu, a to, że trafiłam z dużego miasta do dziury jest po prostu faktem.
Miejsca, w których są sklepy, przychodnie, jakaś rozrywka, banki, komunikacja itp., to zupełnie coś innego od wiochy z podstawówką, pocztą czynną trzy godziny kilka razy w tygodniu i trzema małymi sklepami
Chodziło o zamknięcie społeczności na ludzi z zewnątrz, którzy uznawani są za obcych.

Olja, powodzenia