Dot.: Czysta micha - cz.6
U mnie w domu było chyba pół na pół. Niestety słodycze bywały dość często, bo ja prosiłam a rodzice kupowali - no bo co, dziecku odmówisz? Zresztą wtedy się nie mówiło też tyle o zdrowym żywieniu, a do dziś się promuje naładowane cukrem musy chociażby od Kubusia jako super zdrową przekąskę. Za to mama zawsze się starała, żeby do obiadu były sałatki/surówki, by micha z owocami była pełna, gdy zachce mi się przekąski, a na stole rzadko pojawiały się napoje słodzone.
Sent from my Mi A2 using Tapatalk
|