Dot.: Współlokatorzy - problemy
Widze trzy wyjścia
1. nie zmieniać nic
2. wyprowadzić się
3. rozpocząć z nimi otwartą wojnę. nie wydaje mi się żebyś psychicznie byla przygotowana na cos takiego, bo już po Tobie jeżdża jak po łysej kobyle, za przeproszeniem. Niewybaczalne żeby facet kazał Ci "zamknąć mordę" albo kazał sprzątnąć kuchenkę. Niestety z prostakami gada się po prostacku, a nie kulturalnie bo tylko taki jezyk rozumieją ich kurze móżdżki. Już masz zszargane nerwy a na dodatek jest dwoje na jednego - dlatego wyjście nr 3 byłoby mocno ryzykowne
|