Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Nasze 6-latki w szkole-obawy, opinie, sugestie, rady
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2014-10-01, 21:12   #73
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Nasze 6-latki w szkole-obawy, opinie, sugestie, rady

Hmmm.
Dzieciaki się ogarnęły - w miarę załapały, jak pracuje się w trakcie zajęć (czyli: jak robi się zadania wspólnie z nauczycielem, wykonują proste polecenia typu "wyjmijcie zeszyt do pisania liter, chowacie wszystko - w pierwszych dniach było zawsze: a zeszyty też? a piórnik? ). Widać wyraźnie czołówkę klasy, poziom średni i najsłabsze dzieci. Widać, kto pracuje w domu, a kto pozostawiony samemu sobie.
Poznały 4 litery, zaczęliśmy czytać, pytam tego konsekwentnie i ćwiczymy ostro, i przy tablicy, i w domu (nie wszyscy, niestety, mimo moich epistoł do rodziców). Bardzo pomocna przy wspólnej pracy jest tablica interaktywna i rzutnik. Dzieciakom daję kartę z zadaniem, na tablicy wyświetlam i lecimy razem.
Liczymy do 3, dodajemy, odejmujemy i porównujemy. Na razie na konkretach.

Niestety, w zachowaniu widać różnicę między 6-7 latkami, i ciągle wykluczają się 2 rzeczy: wolne tempo pracy i chęć/konieczność zabawy. Materiału jest dużo dla 7latków, co dopiero dla młodszych dzieci, nie mogę odpuścić i dać wolnego, bo za chwilę zrobią się dzieciakom kolosalne tyły ;/ i zajadą się, nadrabiając materiał.

Mam stałą ekipę z tempem pracy BARDZO wolnym, obojętnie czy rysują, czy piszą litery, czy robią matmę efekt taki, że zadania kończą w domu + to, co zadane do domu. I znów: nie mogą nie skończyć albo nie robić domówki, bo będą tyły bez ćwiczenia

Niektórzy BARDZO rozgadani, nie do opanowania kompletnie.

Dzisiaj rodzic mi zarzucił, że szybko wprowadzam litery. No cóż... wg podręcznika menu (nota bene używam tylko przy wprowadzaniu liter) do końca listopada mam jeszcze 13 liter i 2 cyfry Wychodzi pi razy drzwi najczęściej po 2 litery tygodniowo, chyba tylko 2 tygodnie takie, że 1 litera. NIE MOJA WINA. A nie zrobię dzieciakom dramatu i nie zwolnię, bo efekt byłby taki, że... w listopadzie mieliby po 4 litery tygodniowo. Tak to, niestety, wygląda.

Samodzielność dzieci bardzo różna, przebieranie na wf super, miłe zaskoczenie. Ale np. takie drobiazgi jak wklejanie info do zeszytu informacji - wszystko muszę sama, bo zanim wyjmą zeszyt, zanim otworzą na pierwszej wolnej (blisko połowa wkleja tam, gdzie akurat otworzy :/ ), to kwadrans schodzi
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując