[jona]

Witajcie!
Zawsze byłam zmarźlakiem, ale z wiekiem się to nasila (jestem 40-). Mam wiecznie zimny nos, stopy, często dłonie, pośladki. Chodzę po domu w swetrze, podczas gdy mój mąż w podkoszulku. Długo nie mogę się rozgrzać w łóżku (a po goracej kąpieli nie mogę zasnąć!). Mam tego serdecznie dosyć i zastanwiam się, co można zrobić. Wydaje mi się, że jestem ogólnie zdrowa, nie jestem chudzielcem, jem normalnie. Jedno, co mi przychodzi na myśl, to niskie ciśnienie, ale to chyba wszystkiego nie tłumaczy. A, miałam w życiu dwie przyjemne zimy - kiedy byłam w ciąży .
Czy wiecie, jaki mechanizm odpowiada za ciepło naszego ciała? Czy mam problem z przemianą materii (ale innych objawów nie widzę), a może z krążeniem? Czy są jakieś środki zaradcze poza poduszką elekryczną?
Poratujcie!