2019-09-03, 20:23
|
#201
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 1 897
|
Dot.: Samotność - jak przetrwać?
Dołączam. 29 lat.
Jestem sama ale nie samotna. Jak przetrwać?- dokształcam się (język obcy)
- nieustannie staram się w pracy piąć w górę
- ćwiczę jazdę samochodem (ruszanie na górce)
- sport (bieganie/rower/siłownia)
- kino/muzea/teatr/wystawy
- planowanie balkonu
Mnie brak partnera nie przeszkadza. Jego obecność nie sprawi, że wszystko stanie się kolorowe, łatwe i przyjemne. Problemy singielki zastąpią problemy w związku, czego dowodem są choćby liczne wątki na wizazu (mieszkanie z teściami/finanse/dzieci/ciche dni itp.).
Doceniam spokój i ciszę, gdy wracam do mieszkania i nie muszę się nikomu tłumaczyć, że zostawiłam rano bałagan i niepozmywane naczynia. Wychodzę i wracam gdzie i kiedy chcę. Sama planuję swój budżet. Z nikim nie muszę konsultować ani swoich wydatków ani planu oszczędzania. I najważniejsze - nie nudzę się w swoim towarzystwie. Zwłaszcza w aucie gdy na głównym warszawskim skrzyżowaniu wyłączą sygnalizację w godzinach szczytu (syt. z dzisiaj).
Pracuję w męskim środowisku i w moim wieku spotykam fajnych i tych mniej fajnych. Ci fajni dzielą się na żonatych/rozwiedzionych/samotnych i ci mniej fajni też dzielą się na żonatych/rozwiedzionych/samotnych. Przy czym ci fajni i niefajni samotni tak samo narzekają na brak fajnych dziewczyn.
Cóż zarzucają całej reszcie?
- brak pasji
- brak ambicji zawodowych
- drenowanie portfela
- nieogarnięcie życiowe (cokolwiek to znaczy)
- księżniczkowanie (cokolwiek to znaczy)
Mnie w pełnej akceptacji przeszkadza brak akceptacji otoczenia. Krępujące pytania i płacze, czemu jestem sama. Dziwnie się wtedy czuję. Tak jakby ktoś wmawiał mi, że jestem jakaś niekompletna.
|
|
|