[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez lwia paszcza

dla mnie Kristin Stewart w żadnym wypadku nie jest czystą wiosną. O ile jest jakąkolwiek wiosną. Co do Hayek, Cruz, zawsze odbierałam ich urodę jako ciężką; no i cóż, faktycznie tak mi się kojarzy ciemna zima. Taki nasycony, ale przytłaczający kolorystycznie, głęboki typ. Taka gorzka czekolada. Ja też niby mam "ciemną kolorystykę", ale jest różnica pomiędzy mną a Penelope Cruz.
Nie wszystko mi się na tym blogu podoba, ale ona nie wrzuca np. ciemnych kolorystycznie kobiet, w sensie czarnoskórych, do worka z napisem DARK. Choćby Alek Wek. Chociaż z drugiej strony nawet na 12 blueprints Christine Scaman jest w stanie przyznać, że jednak częściej typy ciemne można spotkać wśród Hindusów, a kontrastowe wśród Azjatów. Więc pochodzenie może jednak odgrywać jakąś rolę.

Kristen Stewart wygląda dość niepozornie, to może rodzić wrażenie, że na oko jest typem stłumionym.
Ciemna Zima jest zawsze chłodna, te panie są ewidentnie ciepłe. W czystej bieli wyglądają bardzo średnio, żeby nie rzec, źle, w czerni ujdzie, ale w np. Penelope ubrana od stóp do głów na czarno wygląda tak, że widać jak czarny ją przytłacza. Ciemna Zima to jedyny typ, któremu czerń nie tylko pasuje, ale wręcz upiększa. Jednak większość ludzi musi się nieco podrasować, żeby dobrze się prezentować w czerni, a Ciemna Zima nie. Lily Collins wygląda świetnie w czerni i patrząc na nią, w ogóle nie mam skojarzeń pogrzebowych czy coś w tym rodzaju.
Pochodzenie może odgrywać jakąś rolę, nie przeczę, ale błędem jest utożsamiać jakiś typ urody związany z pochodzeniem, np. celtycki czy latynoski z konkretnym typem kolorystycznym. I o tym mówię, kiedy czytam, że południowy typ urody równa się Ciemna Zima. No nie, to tak nie działa.