Maryśka jak dobrze, że jesteś! Proszę już więcej nie znikać! Przesyłam mocne uściski
Wierzę, że w końcu szczęście się do Ciebie uśmiechnie.
Moja koleżanka też ma niezłe przeprawy. Ale tam to nawet przemoc i zdrady nie motywowały jej do odejścia. Na szczęście facet sam odszedł i ostatnio nawet podrzucała mi swojego 2,5 latka, bo w końcu zdecydowała się zacząć od nowa i umówiła się na randeczkę
Agadzie, co za pech z tym sprzętem! Oby ubezpieczyciel zafundował Ci nowiutki!
Dziewczyny, powiedzcie mi czemu kolejny dzieciak nie chce mi grzecznie siedzieć w wózku? Ze starszą było to samo. Jak tylko się zorientowała, że na dworze można śmigać z buta to wózek zaczął parzyć w tyłek. I Ada to samo. I żeby to jeszcze szło grzecznie. Ale nie, koniecznie chce ulicą lub zasr.anym trawnikiem. Tak się dziś umęczyłam jak niosłam to wrzeszczące i wyrywające się stworzenie
a pierworodny, rozwalony jak prezes dawał się wozić po całym osiedlu. Wszystko można było z nim załatwić. Buła do ręki i heja!
Licytujemy się z tżtem kto ma na 9 jutro jechać z synem na trening. I oczywiście każde chce jechać i skorzystać z dwóch godzin spokoju, a nie urządzać animacje dla naszej Cruelli de Mon