[wlosomaniaczkaaa]

Napisane przez Natalka82

Hejka dziewczyny

Spotkałam się z moim przyjacielem na weekendzie jak pisałam. Stwierdzilam że raz się żyje i ze inaczej wszystko "rozegram", tak żeby nie wyjsc na idiotke. Przez cały weekend próbowałam go podpytać co myśli o związkach, czy jakaś dziewczyna mu się podoba itd itp. Niestety nie jest przez najbliższy czas zainteresowany czymkolwiek stałym, więc nawet nie odkrywałam się z moimi uczuciami. Nie chciałam wyjsc na desperatke więc nie poruszylam tego tematu. Jak się od niego zbierałam miałam chęć zacząć rozmowę kończącą nasze spotkania ale brakło mi odwagi... Na dniach się z nim spotkam i definitywnie zakończę nasze spotkania argumentami jakie wcześniej pisałam. Przynajmniej wiem na czym stoję teraz i nie będę miała żadnych wyrzutów sumienia ze jakoś nie "podpytałam" go. Na dniach rozmowa i koniec.

Dzizas... Naprawdę uważasz, że to było sprytne i się koleś nie skapnął?
To jest wersja dla Ciebie, że na razie nie jest nikim zainteresowany na poważnie. W końcu prawdopodobnie tylko Ty przewijasz się przez jego łóżko.