syntagma też uważam że ten wątek jest od pomagania sobie, zrozumienia a nie pouczania i mówienia jakie to kobiety nie są
no dobrze, jesteśmy jakie jesteśmy i kobiet się nie da zmienić widocznie tak jest! Ale niektórzy tego nie rozumieją..ale dobra zaraz zostane pewnie zaatakowana czy coś a ja tylko chciałam napisac że nie mam siły..
jestem za słaba..
widzę go codziennie..od paru dni jest miły, szuka kontaktu, pisze dużo częściej...odwraca się...
Ja staram się jak mogę ale kurde..
wszystko do mnie wraca jak podejdzie, usiądzie i powie "Co tam Robaczkuuu
" nie mam siły powiedzieć mu chłodno- daj mi spokój
chyba uczucie do niego jeszcze mi nie minęło...
i prosze tu tylko o zrozumienie a nie o rady typu: weź się w garść poszukaj dobrych stron życia
ja je widzę, nie jestem załamana ani nic..chodzi mi tu tylko o tą moją słabość gdy jest obok mnie..
a do maja jeszcze dużo czasu