[la'Mbria]

Napisane przez ferryboat

Dzięki za tak wyczerpującą odpowiedź! Postaram się wcielić te ćwiczenia w mój dzienny plan, choć i tak myślałam, żeby zapisać się do jakiegoś prywatnego trenera, żeby odpowiednio mnie ukierunkował. Ale będę ćwiczyć klatę, zdecydowanie. Czyli generalnie można coś z tym zrobić, tak?

Z tych rzeczy do jedzenia, znalazłam tutaj fajny artykuł: X. Postaram się autentycznie jeść więcej takich rzeczy, mimo że i tak większość spożywam normalnie. Chudnąć nie chudnę, utrzymuję stałą wagę od początku liceum. Wiem jednak, że jak się buduje mięśnie, to może waga trochę ruszyć do przodu, także super. Jeszcze raz dzięki!

w mojej opnii- można z tym duzo zrobić. Sama sobie "podnoszę cycki" bez skalpela. Nużące to, ale efekty są.
Ale...dwa warunki:
1) nie możesz się bać ćwiczeń siłowych (karko-pakerem-mega-mięśniakiem się nie staniesz nigdy, zapomnij!)
2) musisz sporo jeść. I to właśnie trochę tak jak paker znaczy białko i zdrowe węgle.
W sumie- masz przecież napakować sobie mięśniem klatkę piersiową więc jednak będziesz pakerem..albo taką małą pakereczką.
Co do samego planu ćwiczeń- tu nie pomogę, lepiej by było, żeby ktoś ogarnięty ci podpowiedział jaki ciężar, ile powtórzeń, ile serii, jakie ćwiczenia po kolei. Ja poszłam troche na oślep, bo mi się zamarzyło robić 50 a potem 100 pompek męskich bez odpoczynku. Nie doszłam do takiej wprawy, na spokojnie bez męki zrobię 18-20. Ale w seriach mogę do upadłego pompować. Efekt- ładniejsze ramiona, to na pewno, więcej siły...ale i cycki jakieś takie podniesione (a mam co podnosić bo z 75 GG zrobiło się 70 F więc troszku sflaczałam)