[smerfetk_a]

Napisane przez Ellen_Ripley

Na amerykańskich commentary na YouTubie zastanawiają się, czy Jessica nie jest przypadkiem... osobą nadmiernie lubiącą alkohol a w komentarzach wiele osób się zastanawia, jak można wyglądać aż tak staro w wieku 34 lat. Z drugiej strony ona zadaje całkiem rozsądne pytania o to, co będzie za kilka lat, jak sobie ten jej młody narzeczony wyobraża co ważniejsze kwestie. Tylko, czy te same pytania zadawałaby, gdyby to Barnett ją wybrał? Może wtedy miałaby mniej trzeźwe spojrzenie na sprawę. Kobitka ma chyba słabość do niedostępnych facetów, za którymi musi latać. Pewnie związane z traumą z dzieciństwa (to, że ojciec ją odrzucił jeszcze zanim się urodziła). Taka telewizyjna psychologia, wiadomo.



Barnett, który na pierwszy rzut oka wydawał się być typem imprezowicza, to przy Jessice wręcz chodzący rozsądek. Ta dziewczyna niczego się w swoim życiu nie dorobiła poza długami. Ale przynajmniej jest szczera - stwierdziła, że najlepiej by było, gdyby facet dużo zarabiał i mogła by być przy nim house wife. Szanuję taką szczerość.

Faktycznie Jessica wygląda staro, jest taka zniszczona. A szkoda mi tego jej faceta, on się dosłownie kładzie jak dywan pod jej stopami, mówi wszystko czego ona chce, a ta i tak wydziwia

Amber, długi czekają ale ona pracuje tyle ile jej się podoba bo nie żyje dla pracy [emoji849] Straszne gówniarstwo. Barnett zupełnie inny niż myślałam, fajny facet w sumie. Ciary żenady jak ona świrowała i chrumkała przy jego rodzinie [emoji1751]


Oglądałam wczoraj odcinek o poznawaniu rodziców, i jak Gigi wydawała się wcześniej słodka i kochana, tak teraz mam wrażenie że coś z nią jest nie halo

Wysłane z mojego Mi 9 Lite przy użyciu Tapatalka