[AnnPr]

Cześć Dziewczyny, "podgladam" Was od kilku dni aż w końcu postanowiłam się dołączyć. Nie jestem tu przez przypadek. Moim problemem są duże piersi. Zawsze były. Jak tylko zaczęłam dojrzewać osiągnęły taki rozmiar, że nie mogłam kupić biustonosza (było to dawno- ok 20 lat). Zazdrościlam swoim koleżankom, które mogły swobodnie biegać, poruszac się, a przede wszystkim mogły pójść do sklepu i kupić bieliznę na jaka miały ochotę.... no ale było minęło. Nauczyłam się z nimi żyć i czasami o nich zapomniałam, ale tylko na chwilę, bo... jak tylko poszłam w jakieś nowe miejsce to moje piersi skupiał wzrok prawie wszystkich. Źle się z tym czułam, miałam ogromne kompleksy. Przeplakalam przez nie kilkanaście godzin, wylała morze łez. Był czas kiedy były duże ale jędrne. Ale z czasem.... kilka razy schudłam, a wraz ze spadkiem wagi malaly moje piersi. Ależ byłam wtedy szczęśliwa. Nawet wiotka skóra nie przeszkadzała mi. No i tak mijały lata, moje piersi zmieniały rozmiar. Z 70 D na E, potem F, G potem znowu F a w tej chwili 70J. Mogłabym się rozpisywać o swoich przeżyciach, emocjach itp ale nie o to chodzi. Myślałam że je zaakceptowałam ale NIE. Ja się do nich trochę przyzwyczaiłam. Jednak nadal jestem przez nie nieszczęśliwa. Nie chce takich piersi i czytając to forum pojawiło się światełko w tunelu. W tej chwili karmie piersią, bo 4.5 miesiąca temu urodziłam drugiego synka, ale jak tylko skończę to musze zrobić z nimi porządek. Ja chcę żyć. Dziewczyny, napiszcie mi co po kolei mam zrobić. Chciałabym zrobić operacje na nfz, bo są tu jak najbardziej podstawy. Pomóżcie