2020-04-18, 16:20
|
#4257
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-04
Wiadomości: 17
|
Dot.: Grzybica pochwy - wątek zbiorczy, cz. 3
Hej dziewczyny,
Jestem kompletnie nowa i na wątku, i na Wizażu ogólnie, ale śledzę wątki około..nazwijmy to intymno-infekcyjne od długieeeego czasu.
Czytam i czytam, przeglądam, szukam podobnych problemów, ale co te nasze ciała wyrabiają, to się nadziwić nie mogę. Może jednak ktoś miał coś podobnego do mnie i coś poradzi, odradzi albo chociaż poklepie po plecach?
U mnie zaczęło się kilka miesięcy temu dziwnymi bólami w dole brzucha. Poza tym w sumie nic specjalnego się nie działo, ale z czasem podczas seksu zaczęło boleć. Mniej, bardziej, ale jednak. Jakby tam coś było obtarte albo co?
Ból w dole brzucha przeszedł nagle, jednocześnie prawie 3 miechy temu zaczęła się jazda ze swędzeniem, pieczeniem, mrowieniem jakimś dziwnym (szczególnie dziwny jest ból jakby w trakcie...podniecenia? i ogólnie ból w okolicach łechtaczki), no wszystko, tylko nie upławy. A w każdym razie ja nie widziałam. Lekarze na zmianę: jeden widział oczywistą grzybicę, drugi kompletnie nie. No i tak chodzę po tych lekarzach, miałam już ze 3 różne rodzaje globulek, kremy wszelakie (nawet te na AZS, które niby nie nadają się na śluzówki !), natłuszczanie, nawilżanie, brałam też probiotyki, płukałam tantum rosa (ale to tylko może 2 dni, bo pogarszało pieczenie).
Ostatnio poszłam do gina raz jeszcze, zrobiła mi badanie biocenozy i - o dziwo - wyszły mi liczne pałeczki kwasu mlekowego. Tyle tylko, że jednocześnie wyszło mi dużo leukocytów i nabłonków.
I w zasadzie tyle. Posiew na grzyby i bakterie miałam raz, 3 miechy temu, nic nie wyszło. Nie mam pojęcia, co dalej z tym robić i co oznacza taki wynik biocenozy, a jak teraz z wizytami u lekarzy jest, to wiadomo. Ma może któraś z was pomysł, co jeszcze mogłabym zrobić?
Zwariować idzie. Dopiero wprowadziliśmy się z TŻ do nowego mieszkania, w końcu sami, a tu takie kwiatki
|
|
|