[Casini]

Ja z poceniem nie mam aż takich problemów. Gorzej u mnie ze spaniem w lecie. Po prostu nie mogę spać, bo jest mi za gorąco, a nie zasnę, dopóki się czymś nie przykryję... Zazwyczaj przykrywam się prześcieradłem... Jeszcze znalezienie piżamy na tę porę roku, to w ogóle katorga. Lepiej śpi mi się "na goło i wesoło".
Opracowałam sobie trick, żeby się przed snem nie ugotować. Ustawiam sobie średni wentylator w nogach łóżka i opryskuję sobie stopy wodą z butelki z atomizerem, następnie kieruję na nie nawiew wentylatora. Trochę pomaga, ale oczywiście nie na długo (działa, dopóki nie zasnę)
W ciągu dnia ulgę przynosi mi moczenie rąk po same nadgarstki w zimnej wodzie i ochlapywanie się w zgięciach łokci, jeśli nie mam czasu na chłodny prysznic... Próbowałam pić gorącą herbatę, ale na mnie to za bardzo nie działa, w tym roku przetestuję ten sposób dokładniej.
A Wy, jak radzicie sobie z upałem?