Cześć Dziewczynki, staram się Was czytać na bieżąco, nie zawsze mi to wychodzi, ale śledzę Wasze losy i życzę Wam jak najlepiej
Puchatku dziękuję
Pierwszy raz robiłam betę, i w sumie zrobiłam ją, bo jakoś tak chyba jeszcze nie mogę w to uwierzyć, więc potrzebowałam kolejnego dowodu. Co do Twojej córci to mam nadzieję, że to jednak nie azs, może faktycznie jest na coś uczulona. Mam nadzieję, że uda się znaleźć sposób na zadbanie o jej delikatną skórę
Aidil myślałam, że to bez różnicy czy prywatny czy państwowy szpital, tym bardziej, że prywatnie płacisz, to czego oni mogą więcej chcieć
Asiu, dzielną masz córcię, naprawdę
Juncia trzymaj się tam, odpoczywaj i oszczędzaj się. Wszystko będzie dobrze
Meamia, może faktycznie tak miało być z tym domem... Po co pakować się w ogromne kredyty, może znajdziecie niedługo coś lepszego i tańszego
Aga dziękuję
Życzę malutkiemu szybkiego powrotu do zdrowia i oczywiście Wam szybkiego wyjścia ze szpitala
Na żółtaczkę choruje wiele dzieci. Kiedyś słyszałam, że lepiej ją przejść właśnie w okresie niemowlęcym.
Iwonexx to super
. Teraz tylko czekać, aż maleństwo pojawi się na świecie
Mogę się trochę wyżalić? Nikt nie wie o mojej ciąży i nie mam z kim na ten temat porozmawiać, a mam drobny kryzys...
Byłam dziś u mojej gin i umówiłam się na wizytę na 1 sierpnia. Powiedziała, że pewnie jeszcze nic nie widać, tylko kropkę. Poleciła mi przyjmować Omegamed optima start. Może któraś z Was brała?
Powiem Wam, że u mnie troszkę ciężki czas nastał. Kiepsko znoszę te początki ciąży. Dziś pojawiły się poranne mdłości, co prawda miałam już od tygodnia lekkie nudności, ale były do wytrzymania, teraz normalnie miałam odruchy wymiotne. Nie czuję apetytu, odrzuca mnie od słodkiego. Kiedyś lody litrami mogłam jeść a teraz nie mogę na nie patrzeć. W dodatku mam takie zaparcia, jakby mnie korkiem ktoś zatkał... Jestem po prostu zdechła, mogłabym spać i spać, ale jak się położę to wiercę się i nie mogę znaleźć sobie wygodnej pozycji do snu. Boli mnie podbrzusze i nie wiem czy to normalne. Powiedziałam o tym gin, ale ona powiedziała, że w razie gdyby pojawiły się jakieś plamienia czy krwawienia to wtedy się niezwłocznie do niej zgłosić.
Ale Kochane nie to jest najgorsze. Libido spadło mi do zera i po prostu seks mógłby dla mnie nie istnieć. A na tym cierpi TŻ, bo teraz kiedy jestem w ciąży, jak na złość ma jakieś większe potrzeby. Nie chcę go zaniedbać, nie chce by czuł się odtrącony, lub jak to bywa czasem w skrajnych przypadkach był zazdrosny o dziecko. Dziś usłyszałam od niego, że robię się aseksualna. Naciskał tak bardzo, że w pewnym momencie się rozpłakałam. Robię się chwiejna emocjonalnie. Powtarzam mu, że źle się czuję, że jest mi słabo, boli mnie brzuch, mdli mnie i w takich sytuacjach nie myśli się o baraszkowaniu, on mówi, że rozumie, ale widzę po nim, że ta zmiana jest dla niego bolesna. Czy to minie? Czy może któraś z Was tak miała? Wróci to ciepło do sypialni? Jak Wy radziłyście sobie z mdłościami? Co jadłyście na początku ciąży? Mi na samą myśl o jedzeniu robi się słabo...