[katka190]

"1.Powiedziała mi ,że mam za grube endometrium chociaż wynosiło 6 mm."
Chyba powinna była Ci wyjaśnić, czy to oznacza coś złego i czy grubość endometrium ma na cokolwiek wpływ... (nie wiem, nie znam się), ale ja bym wypytała o szczegóły. A Ty pytałaś?
"2.Powiedziała,że mam albo tyłozgięcie macicy,albo przegrodę w macicy ,ale ona nie wie.;/" No chyba powinna to wiedzieć, to dość istotna różnica? Poza tym, co to za podejście? "Jakby się kiedyś inny ginekolog pytał! Tu chyba chodzi o dobro pacjentki, a nie o to co powie ktoś inny! Wg mnie powinna się tym zająć, chociaż na tym też się nie znam... A pytałaś jej co to tyłozgięcie albo przegroda mogą dla Ciebie oznaczać?
3.Wyszła mi 2 grupa cytologii,chociaż zawsze miałam 1,a ona mówi ,że nic nie widzi ,i że tak po prostu niektóre mają.
Tu akurat ma rację, 1 i 2 grupa są prawidłowe, ja nawet jak byłam dziewicą to miałam 2 grupę, moja ginekolożka mi wyjaśniła, że 2 grupa jest prawidłowa i nic złego się nie dzieje, tak już po prostu mam.
4."Oszukała mnie ,bo powiedziała ,że współpracuje z laboratorium w Warszawie,natomiast wyniki przyszły z całkiem innego miasta"
Hmmm może to lab. w wawie miało jakąś przerwę w funkcjonowaniu i dlatego musiała wysłać wyniki gdzieś indziej? ale to faktycznie podejrzane...
Wiesz, to że inni sądzą, że to super babka to nie znaczy, że Tobie ona musi odpowiadać. Każdemu pasuje co innego. Kiedyś chodziłam do dwóch dermatologów, i każdy, z kim rozmawiałam i u nich był to ich zachwalał, a dla mnie oni oboje byli niekompetentni i tylko potrafili wziąć kasę a nic nie robić. Potem trafiłam do super dermatolog, młodej, mało znanej, która poświęciła czas, dokładnie się o wszystko wypytała i zrobiła mi takie zabiegi i przypisała takie leki, że w końcu dzięki niej się pozbyłam koszmarnego trądziku. Także jak Ci ta ginekolog nie podpasowała to po prostu szukaj dalej. Powodzenia