[ricca166]

Dziękuję za odpowiedzi.
Pewnie,że się jej dopytywałam ze szczegółami,ale odpowiadała,że tak powiem wymijająco ,czyli dużo mówiła,tłumaczyła ,ale tak jakby okrążała temat.
Wydaje mi się ,że łatwiej wmówić komuś kto nie ma bladego pojęcia o ginekologicznych sprawach ,że jest się dobrym lekarzem niż takiemu,co się jakkolwiek zna (np.ja).
W ogóle dziwi mnie strój tej pani nawet o 8 rano w pracy,a byłam u niej ze 3-4 razy(to już taki lekki off-top):
-fryzura jak prosto od fryzjera,misternie upięty kok
-piękny makijaż od A do B i raczej na pewno sztuczne rzęsy
-miała na sobie sukienkę taką satynową jak na wesele
-szpilki wielki na platformie chyba 15 cm (w których się BTW potknęła i szczypce wyleciały jej z rąk jak mnie badała).Na dodatek co chwila mówi ,,cholera" i śmiała się ze mnie bo źle założyłam fartuszek.
Nie wygląda mi ona na kompetentną osobę.Dziękuję za odpowiedzi i zmieniam lekarkę.