Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II
Podgląd pojedynczej wiadomości

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2019-03-31, 08:18   #4464
bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 4 592
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Wiecie co, tok rozumowania np o związkach to nie jest coś, co jest "zdrowe" u osoby "zdrowej" a "chore" u osoby "chorej". Jest cienka granica między myśleniem zdrowym/chorym, osobą zdrową/chorą i w zasadzie nie widzę sensu, żeby tym operować, ze względu na ogromną stygmatyzację osób chorych, zaburzonych. Gdybym Wam opisała, jak ja się teraz czuję i w jakiej sytuacji jestem, z jakimi dylematami się borykam przez wiele lat dorosłego życia, to też byście padły. To wynika z mojego temperamentu, doświadczeń życiowych i usposobienia. I wydaje mi się, że mam prawo, żeby tak myśleć, nikogo nie krzywdzę, ani siebie, ani drugiej osoby. Szkoda tylko, że nie jestem w stanie nad pewnymi rzeczami bardziej zapanować, np. nad zaprzestaniem myślenia nad rzeczami, na które nie mam wpływu, zaprzestaniem myślenia nad innymi osobami, które dawno nie powinny być w mojej głowie

A co do samej terapii - wyniki badań pokazują, że nie liczy się aż tak bardzo nurt, tylko relacja z terapeutą. Ja to rozumiem tak, że liczy się właśnie zbudowanie zaufania w stosunku do terapeuty i pacjenta, tak jak ma to miejsce w gabinecie lekarskim. Jeśli ktoś wyskakuje z autorytatywnym gadaniem 'no weź przestań się mazać, nie ten to inny' to ja nie wiem, jak można brać cokolwiek z takiej terapii. Przypuszczam, że na wyższym poziomie relacji terapeutycznej można brać więcej od terapeuty i na więcej on może sobie pozwolić (bo rzeczywiście empatia w stosunku do pacjenta to jedno, ale uświadomienie go o istnieniu konkretnego toku rozumowania, schematów, procesów myślowych, jakikolwiek jest problem - to drugie), ale to wymaga zaangażowania z obu stron. Z tego tytułu też uciekłam z mojej poprzedniej terapii, bo nie czułam się w żaden sposób wysłuchana i moje poczucie winy, które mam niezasłużenie, jeszcze bardziej rosło.
bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718 jest offline Zgłoś do moderatora