Dot.: Najbardziej przykra rzecz, jaka usłyszeliście od rodziny
Szczerze? Noszę nóż w kieszeni, taka dzielnia. I jak czytam ten wątek to mi się ten nóż sam otwiera na niektóre z opisywanych "rodzinek"
Jak można takie rzeczy mówić komukolwiek a tym bardziej własnym dzieciom
U mnie to raczej wersja light, nieśmiertelny tekst:
"Kiedy dzieci?" I kolejny "Ale jak to nie będziesz mieć dzieci? Chyba da się to leczyc?"
Zaokraglilas sie, rodzina się powiększy? - jak przytyje 2kg
Ale niezdrowo wyglądasz- jak schudne 2kg
"Weganizm to niezdrowy wymysł, ja od zawsze jem mięso i jestem zdrowa"- bierze aptekę leków
"Bardzo ladnie obcielas wlosy, tylko szkoda że są takie cienkie, ale twoje zawsze takie były. Cienkie i rzadkie. Ale ładnie odcięte, no tylko ten kolorek. Niby ładny ale jakiś taki mysi..." - omfg, szpila musi być wbita
Mogła bym tak trochę wymienić.
Moja rodzina jest z gatunku passive-aggressive, nigdy nie powiedzieliby czegoś używając obraźliwych słów, ale nie odmawiają sobie uszczypliwosci przy każdej okazji. Tylko to jest zazwyczaj bardziej wyrafinowana forma wbijania szpili. Na szczęście mama i rodzeństwo tego nie robią i są spoko.
Edytowane przez 201704240947
Czas edycji: 2017-04-20 o 04:09
|