[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Roxanna1983

A u was to jest tak idealnie? I co naprawiłyscie tak ze wzial z wami slub i teraz jest juz super tak? To naprawianie nic nie da. Co naprawiać? Codzienne drobnostki? Klotnie ktore ma kazdy? Bez sensu to wszystko.

Odpowiadając na twoje pytania: W prównianiu z tobą, u mnie jest idealnie. Nikt ze mną nie brał żadnego ślubu na szczęście. Naprawiać można rzeczy, które jest sens naprawiać. Ty masz znacznie poważniejsze problemy niż codzienne drobnostki. Wszystko to już było poruszane w wątku, a do większości w ogóle się nie odniosłaś. Zakładając, że nie jesteś trollem, podejmujesz maksymalnie nieracjonalne decyzje od lat, działasz pod wpływem impulsu i skupiasz się na pierdołach zamiast na prawdziwych problemach.

Musze sie wyprowadzic bo samej domu nie dam rade utrzymac i splacic kredytu z 2 dzieci. Dom jest wspolny z tym ze to on zalozyl na depozyt a ja podpisalam intercyze na jego pieniadze.

Co to w ogóle znaczy "podpisać intercyzę na jego pieniądze"? Słowo intercyza odnosi się do małżeństwa, którym nie jesteście. W końcu jesteś współwłaścicielką nieruchomości czy nie?

Ponawiam pytanie: jakim cudem to ma działać tak, że tylko ty utrzymujesz wspólne dzieci? Dlaczego zamierzasz zajmować się nimi sama? Po co się tak udupiasz?