[Paprotka_]

[1=871319bc27e9d09c3f0d50d 55d02d0b6e86b5c84;8414609 6]My się z mężem ostatnio pokłóciliśmy o sprzątanie... Nie dość że on nie umie normalnie gadać tylko mnie od razu atakuje, to jeszcze nic nie rozumie co do niego mówię. On mówi że mam mu powiedzieć kiedy ma posprzątać a ja nie chcę rozkazywać tylko chce mieć poczucie że sam będzie wiedział kiedy trzeba ogarnąć chatę. Już nie mówiąc o tym żeby to robił, skoro nie ma na głowie pracy, remontu, obiadów, zawozenia dzieci do przedszkola, itp... i się wojna wywiązała. A teraz obrażony że na niego krzyczę.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


Może mamy tego samego męża Mój też później zauważa bałagan a jak już zauważy, nie zawsze zaczyna sam ogarniać. Najczęściej czeka aż mu wyznaczę co ma zrobić. Ale my się umówiliśmy na początku wspólnego mieszkania, że ja zarządzam sprzątaniem i teraz mam za swoje.



U mnie wciąż jest bałagan. Nie wiem jak doprowadzić chałupę do ładu. Sprzątamy i sprzątamy i wciąż jakiś chaos panuje.