KOLOROWY atak wiosny
Wiosna, to dla mnie tak jak i pewnie dla większości z Was przypływ KOLORÓW. Dlatego wiosennego makijażu nie wyobrażam sobie w jednym, monotonnym kolorze. Ma być radośnie, wesoło, fantazyjnie, KOLOROWO!
Marek Aureliusz powiedział kiedyś, że
"Życie jest w kolorze, który ma twoja wyobraźnia".
Sami więc widzicie jakiego koloru jest moja wyobraźnia.
Żeby osiągnąć taki efekt makijażu należy pamiętać przede wszystkim o tym by działać spontanicznie, nie myśleć czy dane kolory do siebie pasują, czy ze sobą współgrają itp., ma być ciepło i radośnie, ma się coś na twarzy dziać!
Pierwsze oczywiście korektor, podkład i puder.
Następnie baza pod cienie, a potem to już tylko kwestia wyobraźni.
Ja najpierw na całe powieki nałożyłam lekko beżowy cień, a na niego jasnoróżowy. Potem na całą ruchową powiekę również poszedł róż, tylko o 2 odcienie mocniejszy. Nad nim znalazł się cień żółty, który dla lepszego efektu aplikowałam na mokro, a tuż nad nim cień zielony (1/3 powieki od wewnętrznego kącika oka), cień niebieski (1/3 powieki) i fioletowy (1/3 powieki od kącika zewnętrznego) również nałożone na mokro.
Usta posmarowałam lekko fioletową pomadką, a później malinowym błyszczykiem, dzięki czemu kolor wyszedł ciemniejszy a same usta wydają się o wiele pełniejsze.
Edytowane przez waiting for miracle
Czas edycji: 2011-05-24 o 15:28
|