[Baby Jane]

Miłe Panie Nie sądziłam że kiedykolwiek coś w tym dziale napiszę, w końcu przez 28 lat życia czułam się prawie niezniszczalna, ale przyszła kryska na Dominikę. W ostatnim czasie kilka objawów odrobinę mnie zaniepokoiło i postanowiłam udać się do lekarza rodzinnego. Głównym z nich było schudnięcie w ciągu ostatniego miesiąca 2 kilogramów przy całkiem niezłym apetycie i totalnym braku kontroli nad pochłanianym jedzeniem Wiem, to może wydawać się niewiele, ale dotychczas utrata każdego kilograma była u mnie okupiona litrami wylanego potu i celebrowana z należnymi honorami. Pojawiało się czasami jakieś drobne kołotanie serca, coś tam w biodrze zagruchotało ale ogólnie na zdrowie nie narzekałam.

Wykonałam więc badania krwi i moczu i generalnie powiedziałabym że wszystkie są w normie, to jest nie ma żadnych odstępstw od wskazanych wartości referencyjnych, oprócz nieszczęsnego TSH, które wynosi 9,390 lU/ml (norma to podobno 0,270-4,200).

I tutaj pojawia się szereg moich pytań Na wstępie pozwolę sobie zauważyć, że owszem, wybieram się z wynikami do lekarza rodzinnego, ale do środy jestem zmuszona czekać na wynik badania RTG klatki piersiowej. Wizyta u lekarza odbędzie się zatem najprawdopodobniej w poniedziałek, a nie ukrywam że zdążyłam się trochę zestresować (i sama zdiagnozować przy okazji masę chorób).

Czy są tutaj Panie które również miały/mają podobne wyniki TSH i mogłyby mi napisać co u nich zdiagnozowano oraz jak przebiega leczenie? Jak rozumiem kolejny krok to wizyta u endokrynologa, czy warto iść z tym prywatnie do lekarza, ponieważ słyszałam że na NFZ są olbrzymie kolejki? Nie oczekuję analizy i porady lekarskiej, ale czy mając podwyższony poziom TSH przy normalnych pozostałych wynikach krwi i moczu mogę spać spokojnie? Samodzielna diagnoza przez Google to zdecydowanie nie jest dobry pomysł, w szczególności na noc, bo ilość możliwych schorzeń, zaczynając od dosyć błahych po nowotwory okazała się być ogromna...

Byłabym wdzięczna za każde słowo, poradę, każdą poświęconą chwilę, nie ukrywam że do czasu pójścia do lekarza nie chciałabym osiwieć.