Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XV
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2020-03-25, 13:26   #3691
drzewosandalowe
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2018-07
Wiadomości: 1 466
Dot.: Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XV

Cytat:
Napisane przez megamag Pokaż wiadomość
No to sobie spójrz na statystyki, dziewczyno. W mojej grupie wiekowej śmiertelność wynosi 0,14% (30-39), a ogółem 99,2% zmarłych miało inną chorobę przewlekłą, 50% więcej niż trzy choroby przewlekłe. A to i tak zawyżone niekorzystnie statystyki śmiertelności, bo bada się tylko tych, którzy czują się na tyle źle, żeby trafić do lekarza, wielu przechodzi całkiem bez objawów. Naprawdę przestań świrować i się ciesz, jeśli masz stabilną pracę i Twoja firma dalej ma zamówienia. Bo niedługo wiele osób może pracę stracić. A co w ogóle mają powiedzieć osoby, które teraz właśnie szukają pracy albo były na cywilnoprawnych i straciły jedyne źródło dochodu?

Przez tę panikę samo sobie podcinamy gałąź, na której siedzimy.

Trzymam kciuki za dziewczyny, które mają rozmowy, żeby złapały pracę, zanim się pogorszy. Lepiej złapać teraz, zanim na rynek trafi więcej osób bez pracy, bo wtedy od razu pogorszą się proponowane warunki.

https://www.forbes.pl/gospodarka/kor...ki-kig/fvjb609



No niestety jest to przerysowane. Jestem tą osobą, która pisała,że mi powiedzieli w grudniu,że nie przedłużą mi umowy,więc w sumie nie mam stabilności. I coś czuję, że przez ten cały wirus już niedługo będę bez pracy.


Zostałam pozbawiona możliwości dojazdu do pracy (komunikacja prywatna w moim przypadku - całkowicie zawieszone WSZYSTKIE kursy) - to po pierwsze. Zgłaszałam to przełożonemu - dostałam odpowiedź, że mam być a jeśli nie mam możliwości to urlop. Dopiero po tygodniu dostałam się do mechanika, teraz się okazuje, że część która się zepsuła, jest dość ciężko dostępna, więc szukałam,czekam na dostawę, a potem albo się okaże,że to to,albo nie.
W tej chwili siedzę na urlopie, jeśli się okaże, że do końca tygodnia nie naprawię auta - kolejny tydzień również jestem uwięziona w domu.
Nie ma osób, które dojeżdżają autem, z którymi mogłabym się zabierać -bo zwyczajnie albo mają zamknięte zakłady pracy albo home-office.
Nie jest kolorowo, bo niestety nie mam urlopu na tyle tygodni, ponieważ mam pracę na czas określony,do połowy roku.



Myślę, że po tym wszystkim po prostu zostanę bez pracy...
Widziałam zdenerwowanie, kiedy mówiłam, że nie będzie mnie w pracy - zabawne, bo pracuję w budżetówce i teraz wszystko stoi. Od początku zamknięcia naszej działalności dla osób z zewnątrz - siedziałam w pracy. SIEDZIAŁAM.



Ale przynajmniej teraz jestem bezpieczna w domu.
Także nie jest tak kolorowo, niestety...


---------- Dopisano o 14:26 ---------- Poprzedni post napisano o 14:17 ----------

Cytat:
Napisane przez Kafkazmlekiem Pokaż wiadomość
O właśnie, to ja teraz. Jak zespół był fajny, to nie lubiłam pracować z domu. Tylko w jakichś wyjątkowych sytuacjach. A teraz, jak firma jest toksyczna, to wcale mi nie brakuje chodzenia tam.

Ale powiem Wam, że ja to się wcale nie wysypiam. Wstaję niewiele później niż normalnie, część czasu rano siedzę sobie przy kompie, przeglądając Forum i jakieś poranne bzdurki, a potem robię śniadanie i jest 8 i czas się zalogować.

U mnie w firmie każą nam wysyłać na rozpoczęcie i zakończenie pracy maila na specjalny adres mailowy, a od wczoraj wprowadzili jeszcze codzienne raportowanie, co się zrobiło, z dokładnością co do pół godziny ile co zajęło. Szefowa dba o to, żeby nam uprzykrzać życie nawet zdalnie



Nawet nie chcę o to tym myśleć
Teraz to dopiero będzie wyzwanie, znaleźć coś nowego...

Wydaje mi się,że będzie odwrócony trend - skończy się rynek pracownika, a zacznie pracodawcy. W sensie, że ludzie zostając bez pracy, a z rachunkami i kredytami - będą brali CO POPADNIE, za jakąkolwiek pensje - byleby mieć na życie. Niestety...

Edytowane przez drzewosandalowe
Czas edycji: 2020-03-25 o 13:19
drzewosandalowe jest offline Zgłoś do moderatora