Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Czy zerwać zaręczyny?
Podgląd pojedynczej wiadomości

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2018-03-14, 10:58   #84
karola11
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Stumilowy Las
Wiadomości: 2 853
Dot.: Czy zerwać zaręczyny?

Cytat:
Napisane przez ptasie__mleczko Pokaż wiadomość
wiesz co a ja uważam, że wypowiedzi typu "rzuć go" powinny być z automatu blokowane, bo one najwięcej szkody przynoszą związkom. Wyobraź sobie, że nie znasz w 100% danej sytuacji, znasz tylko połowę. Nie wiesz w jakich okolicznościach się facet tak odezwał do niej, co mu powiedziała itp. Więc jak możesz oceniać? Ok, zgadzam się z tym, że facet przegiął i to mocno, ale kara jest niewspółmierna do winy, tym bardziej, że facet przeprosił. I co ma jeszcze zrobić? Przecież czasu nie cofnie. Tym bardziej, że zdażyło mu się to RAZ. Nieraz w kłótni się mówi gorsze rzeczy ludziom (niekoniecznie wyzwiska), które potem ciężko wybaczyć. Uważam, że ludziom trzeba dawać szasnę na poprawę. Tutaj na wizażu problemem jest to, że jedynym rozwiązaniem jest "rzuć go". Czy jest jakiś wątek z inną radą? Przejrzyjcie sobie wątki, nie ma wątku z inną radą. Czy wasze związki są idealne? NIE. Jak się posiedzi na forum to mozna sobie samemu zobaczyć, że dzisiaj jedna osoba sie wypowiada jaki jej związek jest super, a za parę dni, miesięcy okazuje się, że jest do tyłka. Dużo osób się tu wypowiada które nie są w związkach, albo są krotko w związkach. Mało jest tutaj takich osób które mają doświadczenie już dość duże. A szkoda. Ostatnio widziałam wątek, gdzie był jakiś problem i rady oczywiście jak zwykle "rzuć go", "rzuć go", "rzuć go", a wśród tych rad, bardzo mądra wypowiedź doświadczonej już mężatki. Wypowiedź od razu wyróżniała się spośród innych. Pisała, ze trzeba umieć wybaczać i dopracować pewne rzeczy (już nie pamiętam za bardzo niestety) i że związek to głównie kompromisy i wybaczanie sobie nazwajem błędów. I to jest prawda. Widać, że dziewczyna jest w dojrzałym i dobrym związków, bo tego się nauczyła. Tego uczy życie z drugim człowiekiem. Nieraz jak sie spyta starszych dziadków ktorzy są razem o recepte na szczesliwe małżeńśwo to mowia "dużo cierpliwości i wybaczania błędów".

Gość dziewczyny nie uderzył, nic jej nie zrobił tylko ją obraził. Ona w emocjach uznała, że to przejaw wielkiego braku szacunku. Teraz pytanie co ona zrobiła, lub co mu powiedziała, że się tak do niej odezwał? To nie jest napisane. A obstawiam, że mogło mieć znaczący wpływ na złagodzenie sytuacji. Mieszkają ze sobą, jest im dobrze, znają się dość dobrze. Miał gorszy dzień, tak powiedział, źle zrobił, ale przeprosił i po tej wyprowadzce zrozumiał swój błąd. Dlaczego nie dać mu szansy? Wg mnie wcale to nie był z jego strony przejaw braku szacunku tylko po prostu sie wkurzył i rozsądnie nie myślał. Emocje pomyślały za niego. Ja to rozumiem, bo też jestem tą bardziej emocjonalną stroną w związku i czasem nie panuję nad tym. Ale i ja i mój tż pracujemy żeby tak nie było. A wg was mój mąż powienien mnie już 15 tysięcy razy rzucić, bo może nie rzucamy w siebie wyzwiskami (bardzo bardzo rzadko - ale jednak się zdarzy), ale mówimy sobie dużo bardziej nieprzyjemne rzeczy, które bolą potem bardziej niż samo wyzwisko. Bo po co pomagać sobie i pracować nad charakterem jak lepiej wymienić na lepszy model, który wcale też nei będzie lepszy, bo będzie miał inne wady, moze i dużo gorsze.

Przykre jest to, że wizaz znajac tylko wersję z jednej strony potrafi oceniać i wystawiac wyroki. Z czego 98% = rzuć go. I taka rada potrafi zniszczyć naprawdę fajne związki.

Dla porównania jeszcze wam powiem: dawno temu miałam tu konto na wizazu (aż zapomnialam loginu do tamtego) i założyłam wtedy wątek o moim tżcie jeszcze z początków naszej znajomości. I jak myślicie jakie rady dostałam? 98% to było rzuć go. Mało która inaczej napisała. Jeszcze mnie przekonywały co ja chcę tu ratować. I wiecie co? Jesteśmy razem już 10 lat i bardzo się cieszę, że żadnej z was wtedy nie posłuchałam, bo straciłabym bardzo fajny i wartościowy związek, który zbudowalismy. Tak zbudowaliśmy ciężką pracą, bo ludzie nie sa idealni. A wy tego nie rozumiecie dając takie rady. Życie to nie film, gdzie nie ma problemów i jest cudownie! I nasze zachowanie nieraz potrafią być okropne i raniące drugą osobę. Ale trzeba umieć i chcieć to naprawić. I dopiero później zrozumiałam, że radzenie się na forum w takich waznych sprawach jest po prostu nierozsądne. Bo wypowiadają się tu osoby które nie znają sytuacji. To tak jakby sąd wydał wyrok w waszej sprawie, słuchając tylko partnera a was nie. Byłoby to sprawiedliwe? Do przemyślenia dla was. Pozdrawiam.
Przyznam Tobie racje w kwestii tego, że znam wypowiedź tylko jednej ze stron. Na jej podstawie się wypowiadam. Nie wiem, jakie były okoliczności, co autorka do niego powiedziała. Jednak moim zdaniem powiedzieć do kobiety, którą się (podobno) kocha - "szmato"...no wybacz, ale czy to jest w porządku? Autorka pisała, że potrafił się na niej wyżyć bo pralka się zepsuła. Czy w tej sytuacji zawiniła autorka? Nie. A mimo tego wyżył się na niej. Rozumiem pokłócić się, wyzywać nawzajem w sposób kulturalny, ale nie rzucać wyzwiskami. Sprzeczać się też trzeba umieć i w sprzeczkach też się można szanować. Teraz wyobraź sobie małżeństwo z dzieckiem Dochodzi do kłótni i jeden do drugiego w takiej sytuacji mówi coś w stylu "Ty uju", "Ty szmato", "Jesteś rozj..echany", "Ty su,o" itd. Dziecko na to patrzy, słucha tego. Dla mnie to palotogia. Wynosi wzorce z domu. Wiem, że życie to nie jest bajka. W związku może coś zgrzytać, wiadomo, że trzeba nad nim pracować bo związek to nieustanna praca. Tylko, że pewne rzeczy są nieakceptowalne. Miłość miłością, ale trzeba się szanować. A kiedy zapala się ostrzegawcza lampka należy przyjrzeć się styuacji bo w pewnych tematach będzie tylko gorzej. Ludzie (zarówno kobiety jak i mężczyźni) potrafią się bardzo długo maskować ze swoimi zachowaniami. I ok, często pojawiają się tutaj teksty "rzuć go". Najłatwiej tak powiedzieć i każdy z nas jest mądry w internecie na forum. Tylko, że ludzie w necie to ludzie (najczęściej) obiektywni, nie kierują się emocjami tak jak osoba, której dotyczy problem i potrafią trzeźwo spojrzeć na daną sytuację. W tej akurat zgadzam się w 100%, że to, co się wydarzyło w związku autorki przekreśla ten związek jako szczęśliwy. Nie można powiedzieć, że przecież facet przeprosił i co jeszcze ma niby zrobić. A jak go nerwy bardziej poniosą i ją uderzy i później przeprosi, to co? Też powiesz "no przecież przeprosił to co ma jeszcze zrobić, może ona zasłużyła"? Nie, nikt nie zasługuje na przemoc zarówno psychiczną jak i fizyczną. NIKT.
__________________

Edytowane przez karola11
Czas edycji: 2018-03-14 o 11:04
karola11 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując