Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Kocham czy nie kocham? Czym jest miłość?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2018-03-20, 13:39   #247
Valtamerii
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2016-10
Lokalizacja: pomorskie
Wiadomości: 1 943
Dot.: Kocham czy nie kocham? Czym jest miłość?

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;82306976]Hanako, polecam ci (jak i pozostalym) książkę Loretty Breuning "Meet Your Happy Chemicals" (niestety nie została przetłumaczona na polski). Od razu mi się przypomniała przy czytaniu twoich postów . Jest tam mowa o tym, jak nasze hormony potrafią "podsuwac nam" coraz lepsze scenariusze, bo przecież może być jeszcze lepiej, mogę mieć jeszcze lepsza prace, związek, lepsze życie. Dlatego tez ludzie nawet bogaci, sławni itp. nie osiadaja na laurach tylko nadal dążą do jeszcze większych pieniędzy czy sławy, bo ciągle wydaje im się, że to jeszcze "nie to". Stąd też biorą się wszelkie żale, gdybania odnośnie przeszłości typu "A co by było, gdybym została z moja dawna miłością /gdybym zaakceptowała te ofertę pracy" i inne... Dlatego tez często nieosiągalne wydaje nam się lepsze . Nasz mózg działa w ten sposób dlatego, że kiedyś taka chęć działania i projekcja różnych sytuacji popychaly naszych przodków do walki o przetrwanie. Mimo tego autorka książki twierdzi, że można te mechanizmy "uspokoić" i nauczyc bardziej cieszyć się tym, co juz mamy.
To tak w temacie wątpliwości. Mimo wszystko uczucie miłości jest czymś, co zazwyczaj te wątpliwości przygasza (przynajmniej na poczatku), nawet jeśli racjonalnie wiemy, że ileś tam kilometrów stąd prawdopodobnie czekalaby na nas lepsza osoba. Tylko z drugiej strony, co to znaczy lepsza? Taka, z którą bylibyśmy bardziej szczęśliwi? Tylko że najpewniej to poczucie, że istnieją jeszcze lepsze możliwości i ze wystarczy ich poszukać nigdy by w nas nie znikło, bo taki mamy mózg . Ta wiadomość może pocieszyć lub zupełnie dobić tych szczególnie dużo analizujacych^^. Ja niestety też do nich należę i sama nie wiem, czy warto szukać takiej osoby (i czy w ogóle ona istnieje -tzn. dla mnie, bo dla zakochanych i pewnych swojego wyboru zapewne tak) przy której wątpliwości zupełnie znikają. Nawet jeśli ich nie ma na początku, to jaka gwarancja, że nie pojawia się po X lat związku? Czy da się w ogóle znaleźć taką osobę, która będzie nam pasowała w 100 procentach? Oczywiście jeśli w związku nie ma w ogóle pożądania, choćby odrobiny fascynacji ta osoba to dla mnie jasne, że nie ma sensu w to brnac. Natomiast ja również w swoim (pierwszym) związku nie czuję tej niesamowitej pewności, mimo że jest dobrze, i nie wiem, czy w ogóle jestem w stanie ją czuć.[/QUOTE]
No widzisz pewnie to zalezy od osoby. Ja ostatnio pomyslalam sobie ,ze nie ma lepszego od mojego meza.
I nawet wiek ,ktory jest pewnie wada ma swoje zalety ,bo bedac na innych etapach kariery zawidowej nie scieramy sie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Valtamerii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując