[olinkaaa]

ja byłam na rozmowie kwalifikacyjnej w rossmanie i na początku było ok... Pani od rekrutacji była taka miła opowiadała co to nie rossmann, a jak doszło do spotkań indywidualnych to już tak wesoło nie było. Ja studiuję dziennie i chciałam tylko na wakacje coś podłapać. Pani mówiła, że przyjmują studentów i zaocznych i dziennych, a potem nagle zaczęła robić mi wyrzuty, że jak ja sobie wyobrażam, że ktoś będzie musiała specjalnie pode mnie robić grafik, że co inni pracownicy sobie o tym pomyślą Bardzo mnie tym zniechęciła. Pytała się również, czy wyrażę zgodę na podpisanie zobowiązania (nie wiem jak fachowo się to nazywa), że jeśli będzie przekroczony dopuszczalny limit zadłużenia, to pokryte to będzie z naszych pensji. Kolejnym minusem było to, że nie chcieli nam powiedzieć ile wynosi stawka godzinowa. Wszystkie dziewczyny się o to pytały a ta kobieta zbywała nas byle czym, powiedziała tylko, że miesięczne wynagrodzenie jest większe od najniższej krajowej Ale o ile to chyba była tajemnica...

Co do spraw organizacyjnych to dowiedziałam się jeszcze, że tak ze 2 razy w miesiącu trzeba przyjść na nocną zmianę, do rozkładania towaru, który przychodzi raz w tygodniu