Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Dlaczego ON nie chce uprawiać seksu?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2010-11-23, 21:32   #70
coccinella87
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 11
Dot.: Dlaczego ON nie chce uprawiać seksu?

Witajcie,
mam podobny problem do opisanych powyżej, co było powodem założenia nowego konta na wizażu. Na co dzień nie jestem skora do zwierzeń jednak sytuacja mnie przytłacza od dłuższego czasu.

Z TŻ jesteśmy 5 lat ( ja mam 23 on 25 lat), na początku było cudownie, kochaliśmy się po kilka razy dziennie. Od około dwóch lat sytuacja powoli zaczęła się zmieniać, a stosunki stawały się coraz bardziej sporadyczne (teraz zdarzają się raz w miesiącu)
TŻ rozpoczął pracę 3 lata temu (w pracy są sami mężczyźni, więc ciężko mi myśleć o zdradzie - poza tym często składam mu niezapowiedziane wizyty bo sama pracuję nieopodal) założył też swoją firmę, pracuje 6 dni w tygodniu po 9 godzin.
Mój TŻ jest cukrzykiem, możliwe, że choroba też ma zasadniczy wpływ na taką postać rzeczy.
Jesteśmy dograną parą, przez te lata dopracowywaliśmy nasz związek, mieszkamy razem. Kilka dni temu TŻ zaczął mówić o zaręczynach i wzięciu ślubu za dwa lata.
Zaczęłam się poważnie zastanawiać, przeraziło mnie to. Szczerze powiedziawszy mogłabym się kochać codziennie. U nas w związku nie ma namiętnych pocałunków. Przytulamy się, mówimy czułe słowa, ale nie ma namiętności z jego strony, nie ma pragnienia.
Nie chcę wyjść na jakąś zapatrzoną w siebie dziewczynę, ale ważne jest też to że należę do atrakcyjnych kobiet, nigdy nie narzekałam na brak powodzenia.
Oczywiście bardzo często poruszałam ten temat, co prowadzi do kłótni, a jego argumenty sprowadzają się do tego, że nie rozumiem ile on pracuje, że często jest to wysiłek fizyczny, że do tego jest chory, że wiem doskonale, że nie ma mowy o zdradzie.
Tak czy inaczej gdy mu mówię, że ja również pracuję i też prowadzę swoją działalność, a do tego studiuję a mimo to mam ochotę kochać się z nim to on zawsze kontrargumentuje tym, że ma ciężej.
Wierzcie mi, że jestem zniszczona psychicznie, naprawdę nie wymagam byśmy kochali się jak dzikie króliki, ale chociaż ten raz w tygodniu, albo żeby sam z siebie do mnie podszedł i zaczął namiętnie całować.
Uprzedziłam go, że jeśli dalej tak będzie to za dwa, pięć czy dziesięć lat dojdzie do zdrady, bo ja nie mogę tego znieść.
Nie chcę się rozstawać, bo bardzo wiele włożyliśmy w budowanie związku.
Zaproponowałam wizytę u seksuologa, na razie nic nie powiedział.
Jak Wy to widzicie ?
coccinella87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując