Zacznę od tego, że jesteśmy razem dwa lata. Nie mieszkamy razem, ale spotykamy się praktycznie codziennie - nigdy ani mi, ani jemu to nie przeszkadzało. Ostatnio często mnie wystawia, a to praca mu wypada w ten dzień, a to musi tu pomóc, a to się umówił z kolegami.
Gdy ostatnio zaproponowałam mu spotkanie, zgodził się, zaplanowaliśmy dość intymne sprawy, mianowicie seksowny taniec (do czego ciężko mi się było przełamać). W ostatniej chwili powiedział mi, że jest umówiony z kolegami i nie może ich znowu wystawić. Gdy się umawialiśmy nic nie wspomniał, bo przecież ja powinnam pamiętać, że z kimś tam się niepewnie umówił.
Seks jest bez wrażeń, nie taki jak kiedyś. Ciągle się spieramy.
Odmawia mi seksu, ciągle jest zmęczony (chociaż nie zawracam mu głowy wieczorem). Na moje nagie zdjęcia wysyła tylko krótką wiadomość z emotką.
Kiedyś graliśmy prawie codziennie, spotykaliśmy się, dużo pisaliśmy i wychodziliśmy a teraz jest tego coraz mniej, chociaż oboje mamy wolne. Zaczął też w moją stronę przeklinać, wcześniej tego nie robił - ja za to tak. Opanowałam się i przestałam, a on wtedy zaczął. Często mocno się obrażamy gdy się kłócimy, doszło do wielu ,,mocnych'' awantur.
Zależy mi na nim, więc proszę o porady - może za często się spotykamy? Może za bardzo się narzucam? On twierdzi że nie i że mam sobie nie wymyślać i nie dramatyzować. Co robić?
Nie ma koleżanek, nie ogląda porno, nie odwraca się za innymi a każdy kontakt z dziewczyną mi opowiada. Oczywiście działa to w obie strony, on uważa że mu to całkowicie odpowiada, ale może go to więzi?
Proszę o porady!