Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Czy coś mi grozi?
Podgląd pojedynczej wiadomości

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2019-08-14, 13:49   #24
Mikanere
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 28
Dot.: Czy coś mi grozi?

Cytat:
Napisane przez Pathss Pokaż wiadomość
Witam, mam problem który nie daje mi żyć od kilku dni. Chodzi o to, ze ten moj chłopak - Dawid ma ostatnio strasznego pecha. Wszystkim na których mu zależy coś się dzieje, w czwartek umarł mu pies, w piątek dziadek. Tak jakby naprawdę los mu nie sprzyjał. On jest niewierzący, nie chodzi do kościoła, a ostatnio wiem ze pokłócił się z jakimś księdzem czy proboszczem. Ja sie w to nie mieszam ale pomyślałam ze lepiej o tym wspomnieć. No i pewnie domyślacie się jak od razu działa nerwica - już myśli w głowie ze ciazy na nim jakaś klątwa czy coś innego. A ze z nim jestem - teraz obawiam się ze to będzie dotyczyło tez mnie, bo w końcu mu na mnie zależy, tak samo jak zależało mu na psie i dziadku. Tak naprawdę tylko ja mu zostałam bo z rodzicami nie ma dobrego kontaktu. Od wczoraj jak dowiedziałam się ze jego dziadek nie żyje to mam te głupie myśli. Dzisiaj miałam właśnie myśli samobójcze bo już nie daje sobie rady z tym wszystkim co się dzieje, z nowymi fobiami i lękami. Boli mnie głowa, w ogóle gorzej się czuje. Głupio mi tak pisać, ale nie wiem co ja mam zrobić, czy mam z nim zerwać czy co. Zależy mi na nim ale jakoś cały czas się boje, nawet nie wiem jak mu o tym powiedzieć. Jesyem totalnie wykończona. Tak się zafiksowałam ze szukałam dzisiaj jakichś egzorcystów żeby pomogli się z tym uporać, jeśli naprawdę coś jest na rzeczy. Nawet na olx pisałam do jakiejś wróżki i opisałam jej sytuacje, ona podała jakaś cenę zamiast mi normalnie powiedzieć czy to wszystko jest możliwe i teraz tez zastanawiam się czy ona nie wysłała na mnie jakiejś złej energii czy nie wiadomo co. Przez to wszystko czuje się jeszcze bardziej jak wariatka, myślałam żeby pojechać do Warszawy do ośrodka leczenia nerwic na kilka miesięcy, podobno syn koleżanki mamy tam był i mu pomogli, a ja już łapie się wszystkiego z tej rozpaczy 😞
wiecie co chyba lepiej sie przymknac czasami niz mowic ze nic nie napisala o nerwicy...
Mikanere jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując