Dot.: Proszę o poradę - teściowa...
Szczerze Ci wspolczuje takiej tesciowej ale jednak jeszcze bardziej meza.
Majac tak uzaleznionego partnera od matki, to mozna zyc w wiecznym trojkacie. Twoj facet mial robiony drenaz mozgu przez 40 lat, wiec podejrzewam, ze tak od razu nie pojdzie Ci na terapie. Mysle, ze bedzie to Ciebie sporo kosztowalo wysilku i pracy za nim dzieki Tobie on sobie uswiadomi, ze jest naprawde potrzebna mu fachowa pomoc, bo sam sobie z tym problemem nie poradzi.
Jesli jego matka potrafi tak wplywac na innych ludzi, ze nie smia jej prawdy powiedziec i gosciny odmowic, to co dopiero wymagac od jej wlasnego syna. On tego przeciez sam z siebie nie zrobi, zeby odebrac matce klucze. Z opisu ta kobieta jest co najmniej moim zdaniem lekko zaburzona. Jesli Twoj maz jej sie, kiedys wreszcie postawi, to zgaduje, nie bedzie to normalna, spokojna rozmowa, tylko powazna klotnia i nawet moze dojsc do zerwania kontaktu.
W innym przypadku bedziesz Ty wszystkiemu winna, bo jego matka wie, ze kluczy syn nigdy by jej nie zabral i to jest napewno Twoj pomysl. Dlatego moglaby go nastawiac przeciwko tobie i mogloby potem dojsc do waszego rozstania.
Tak, czy inaczej nie zazdroszcze.
|